Decyzja w sprawie strajku nauczycieli na Opolszczyźnie przełożona na październik

Tomasz Kapica
Tomasz Kapica
Strajk nauczycieli na Opolszczyźnie.
Strajk nauczycieli na Opolszczyźnie. Archiwum
Do końca miesiąca potrwają konsultacje w opolskich szkołach i przedszkolach dotyczące kontynuacji kwietniowego protestu.

Zarząd Związku Nauczycielstwa Polskiego miał ogłosić decyzję w sprawie protestów w połowie września. Do tego czasu w większości placówek oświatowych w regionie przeprowadzono ankiety.

- Mieliśmy się opowiedzieć za tym, czy jesteśmy za odwieszeniem strajku, a jeśli tak, to w jakiej formie - opowiada jedna z nauczycielek. - Koleżanki w większości były przeciwko, a już na pewno nie za tym, aby odchodzić od tablic.

Konsultacje ze środowiskiem, czy i w jakiej formie protestować, zostały jednak przedłużone i potrwają do końca miesiąca. Decyzja o formie protestu zapadnie na początku października, a potem odbędą się referenda w placówkach. Ich pracownicy odpowiedzą, czy są za przyłączeniem do akcji strajkowej. Sam protest może się rozpocząć tuż przed wyborami.

Tymczasem od 1 września obowiązuje nowe rozporządzenie dotyczące wynagrodzeń, które wprowadziło 9-procentowe podwyżki. Mimo podniesienia uposażeń nauczyciele są wciąż niezadowoleni ze statusu materialnego.

Czekamy na wyniki konsultacji, ale według mnie takiego protestu jak w zeszłym roku szkolnym już nie będzie - mówi nto Wanda Sobiborowicz, prezes opolskieg oddziału Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Prezes ZNP Sławomir Broniarz przyznał, że konsultacje w sprawie protestu na razie nie wypaliły, bo szkoły skupiły się na niwelowaniu chaosu wywołanego reformą, w tym podwójnym rocznikiem. Przypomnijmy, że w związku z likwidacją gimnazjów i powrotem klas ósmych do szkół średnich trafili uczniowie z podwójnego rocznika: po raz ostatni absolwenci gimnazjów i po raz pierwszy od czasu tej reformy absolwenci ósmych klas podstawówek. Zrodziło to tyle problemów, że związek uznał ich pierwszeństwo, a konsultacje w sprawie protestu wydłużył.

- Nie chcemy potęgować tego napięcia, zamieszania - oświadczył prezes ZNP. - Nie bagatelizujemy braku pieniędzy w samorządach na podwyżki dla nauczycieli, ale tematem numer 1 jest przejście pierwszych szkolnych tygodni w miarę bezboleśnie, Brakuje tysięcy nauczycieli, klasy tworzy się na korytarzach i w szatniach, obiady wydawane są od 10.30, a lekcje trwają do godz. 19.

Akurat na Opolszczyźnie lekcje kończą się najpóźniej o 16.00 i dotyczy to zaledwie kilku szkół. Ale placówki w naszym regionie mają teraz innych problem.Wwielu szkołach i przedszkolach brakuje nauczycieli. Nowi nie przychodzą do pracy, część poszła na urlopy dla poratowania zdrowia, albo w ogóle zmieniła branżę. - Ludzie uciekają z zawodu - przyznaje Wanda Sobiborowicz. - Najgorsza sytuacja jest z nauczycielami przedmiotów zawodowych.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska