Dekada burmistrza Kielara w Kluczborku

Mirosław Dragon
Mirosław Dragon
Jarosław Kielar rządzi Kluczborkiem od 2002 roku, czyli trzecią kadencję.
Jarosław Kielar rządzi Kluczborkiem od 2002 roku, czyli trzecią kadencję. Mirosław Dragon
Już od 10 lat gminą rządzi Jarosław Kielar. W ostatnich wyborach zdeklasował rywali. Pod jego rządami Kluczbork stał się prymusem Opolszczyzny, ale ceną inwestycji jest duże zadłużenie.

Podobno kiedy jakiś czas temu gmina szukała hasła promocyjnego, jedną z propozycji był "Kluczbork tygrysem regionu", ale burmistrz Kielar nie zgodził się na to hasło. Ostatecznie wybrano slogan: "Kluczbork kluczem do sukcesu".

Oba hasła zdradzają jednak ambicje Kluczborka, który uchodzi na Opolszczyźnie za samorządowego prymusa.

W kluczborskiej podstrefie Wałbrzyskiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej z 54 hektarów terenów inwestycyjnych wolnych zostało jeszcze tylko 7 ha. Wielkie hale zbudowały tutaj Marcegaglia, Ocynkownia Śląsk oraz Inpol-Krak. Z drugiej strony miasta fabrykę postawiła Protea.

W tym roku w mieście otwarta została Galeria Miodowa. Inwestor galerii handlowej za samą działkę przy ul. Byczyńskiej zapłacić 5 mln zł.

Jak oceniasz opolskich samorządowców? Wejdź i oddaj głos

Ten rok był zresztą rokiem dużych inwestycji.

Otwarto kolejny 4-kilometrowy odcinek obwodnicy kluczborskiej, budowanej przez gminę. Oddany został do użytku 60-hektarowy zbiornik retencyjny w Ligocie Górnej. 6 grudnia uroczyście zakończona zostanie rewitalizacja Rynku i kluczborskiej Starówki.

Ceną za liczne inwestycje jest jednak spore zadłużenie. Na koniec roku wyniesie ono 47 mln zł.

Czasy, kiedy kluczborscy rajcy zastanawiali się, na co wydać 30 mln zł gotówki ze sprzedaży akcji ECO, należą do przeszłości. W najbliższych latach trzeba będzie spłacać kredyty.

Po rewitalizacji kluczborski Rynek wypiękniał, ale burmistrz podpadł właścicielom sklepów. Część Rynku zamknięto bowiem dla kierowców i kupcy obawiają się, że stracą przez to klientów. Większość sklepów do dzisiaj jest oplakatowane ulotkami protestacyjnymi z hasłem "Ratujmy Rynek!".

Jarosław Kielar swoją trzecią kadencję rozpoczął 77-procentowym tryumfem w wyborach i nadal cieszy się zaufaniem większości kluczborczan. W drugiej połowie kadencji czeka go jednak praca, aby udowodnić, że Kluczbork rzeczywiście jest kluczem do sukcesu.

Okiem opozycji

Piotr Rewienko, radny ze Wspólnoty dla Rodziny:

Pozytywnie oceniam pierwszą kadencję burmistrza Kielara. Czułem wówczas, że burmistrz i radni to dobrze współpracujący zespół. Następną oceniam znacznie gorzej, a obecna to dla mnie katastrofa.

Mam wrażenie, że władze gminy prowadzą nieustanną propagandę sukcesu, jakby trwała kampania wyborcza, czego przykładem mogą być liczne, a także ostatnie artykuły. Przypuszczam, że duży wpływ na to ma wiceburmistrz Andrzej Nowak, ale to burmistrz wybiera sobie zastępcę.

Burmistrz Kielar w spadku po poprzedniku otrzymał 30 mln zł z akcji Energetyki Cieplnej Opolszczyzny i zaciągał nowe kredyty. Pieniądze łatwo się wydawało na zadania, które teraz przynoszą ogromne koszty jak np. kampus sportowy.

Negatywnie oceniam zbiornik retencyjny, który można było pogłębić, a teraz już w pierwszym sezonie mamy sinice. Fatalne skutki przyniosą elektrownie wiatrowe, w naszej gminie może ich stanąć do 50 sztuk, jeżeli nie zmienimy planów.

Można było posłuchać opozycji i Rynek zamknąć w dni wolne oraz po godz. 18.00. Byłby wilk syty i owca cała. Można odnieść wrażenie, że nasi mieszkańcy oczekują tylko igrzysk i chleba. Jestem przekonany, że jest inaczej.

Podczas prac nad budżetem cięcia są wszędzie, tylko kwota na płace w Urzędzie Miejskim od lat rośnie i szkoda, że niektórzy zarabiają znacznie więcej, szczególnie od pracowników jednostek gminnych.

Tymczasem gmina funduje mieszkańcom sporą podwyżkę za podatek od nieruchomości, prawie 20 groszy za m3 wody, nie mówiąc o śmieciach, które najbardziej dotkną rodziny wielodzietne.

Na rok 2013 ponownie nie będzie remontu ulicy Gazowej, obiecywanego od 4 lat, parkingu na osiedlu Ossowskiego, Norwida. Obie te inwestycje we wnioskach poparło kilkaset osób. Mieszkańcy ul. ks. Curzydły od kilku lat chodzą po błocie i ponownie inwestycja miała być rozłożona na rok 2013/14.

Dopiero po interwencji radnych i mieszkańców burmistrz stwierdził, że wykona ją w tym roku, a zapłaci w 2014 roku. ziwna forma, ale czas pokaże.

Na Dni Kluczborka wydamy prawie 200 tysięcy, a mieszkańcy os. Norwida nadal do pracy, szkoły czy sklepu będą chodzić po błocie.

Moim zdaniem jeżeli mieszkańcy sołectw i miasta nie będą się organizować, by zabiegać o swoje potrzeby, to dobrze będzie tylko wybranym.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska