Delikatną skórę niemowląt i małych dzieci łatwo podrażnić

fot. Magdalena Żołądź
Emolienty, choć mają działanie lecznicze, mogą być bezpiecznie stosowane przez dłuższy czas.
Emolienty, choć mają działanie lecznicze, mogą być bezpiecznie stosowane przez dłuższy czas. fot. Magdalena Żołądź
Łuszcząca się skóra czy drobne czerwone krostki niekoniecznie muszą oznaczać chorobę. Coraz więcej pediatrów spotyka się z tym problemem u swoich pacjentów, i to nawet tych najmniejszych -kilkumiesięcznych.

Jakie są tego powody?
- To po prostu efekt oddziaływania świata, w którym żyjemy - uważa Kazimierz Karpowicz, lekarz pediatra z przychodni 116. Szpitala Wojskowego w Opolu. - Przede wszystkim mnóstwo alergenów, z którymi ma kontakt delikatna skóra małego dziecka, czy zanieczyszczenia środowiska. Wielu moich pacjentów ma takie problemy, jednak zanim zacznie się im podawać specjalistyczne leki przeciwalergiczne, na przykład sterydy, warto spróbować właśnie emolientów.

To są specjalne preparaty, które jednocześnie nawilżają i natłuszczają skórę, tworząc na niej płaszcz ochronny zapobiegający utracie wody. Można je stosować przez bardzo długi czas, są bezpieczne nawet dla maleńkich dzieci. Niektóre firmy produkują nawet emolienty dla szkrabów, które skończyły dopiero pierwszy miesiąc życia.

Kiedy można spróbować ich używać?
- Rodziców powinny zaniepokoić zmiany zabarwienia skóry, wysypki, swędzenie skóry czy jej pękanie, zwłaszcza w zgięciach kolan i łokci oraz za uszami - wymienia Kazimierz Karpowicz. - Często jednak, nawet zanim przepiszę emolienty, a zmiany na skórze są niewielkie, zalecam mamom, by smarowały je... mąką ziemniaczaną.

Okazuje się bowiem, że ten naturalny "kosmetyk", który każda kobieta ma w kuchni, także ma właściwości lecznicze.
- Doskonale podsusza zmiany skórne - podpowiada dr Karpowicz.

Ważne jednak, by nie próbować leczyć dziecka na własną rękę, tylko najpierw pokazać zmiany skórne pediatrze. Może się bowiem okazać, że to nie efekt alergii czy przesuszenia, ale choroba.

Emolienty to całe serie preparatów: kremy do twarzy, emulsje do ciała, emulsje do kąpieli, olejki, które trzeba dodawać do wody. Są bezzapachowe, zawierają substancje lecznicze: m.in. trójglicerydy, mocznik, olej parafinowy.

- Wśród różnych serii można znaleźć zarówno preparaty kosmetyczne, zapobiegające problemom skórnym, jak i te lecznicze, które lekarze przepisują jako kurację. Na przykład wlewając niewielką ilość lekarstwa do wanienki z wodą - tłumaczy dr Karpowicz.

- U nas się zaczęło, kiedy Adaś miał pół roku. Wcześniej z powodzeniem używaliśmy linii jednej z popularnych firm kosmetycznych dla niemowląt - opowiada Marta Śliwa, mama trzyletniego chłopczyka. - Pewnego wieczoru podczas kąpieli wyczułam pod palcami jakby piasek na plecach Adasia, potem także obsypało mu drobnymi czerwonymi pryszczykami ramiona. Pomyślałam, że to różyczka i rano byliśmy już u lekarza.

Pediatra zbadał dziecko i stwierdził, że to nie choroba, tylko przesuszenie skóry. Kazał odstawić zwykłe kosmetyki i zapisał jedną z serii emolientów.

- I rzeczywiście, po dwóch tygodniach skóra synka zaczęła wracać do dawnego stanu - opowiada mama Adasia. - Używamy ich do tej pory, bo okazało się, że mały jest alergikiem, a te preparaty chronią jego skórę przed szkodliwym działaniem alergenów. Jedynym minusem jest tylko to, że kupno emolientów mocno uderza po kieszeni - są dwa razy droższe niż tradycyjne kosmetyki dla dzieci.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska