Na inaugurację bieżącego sezonu mająca ambicje sięgające walki o ekstraklasę Gwardia pokonała skazywaną na bój o utrzymanie ASPR aż 35-22. Tak jednostronnych derbów w I lidze nie było już bardzo dawno.
Relacja na żywo: ASPR Zawadzkie - Gwardia Opole
- Niestety, doskonale pamiętam tamto spotkanie i przyznam, że niechętnie o nim myślę - przyznaje Patryk Całujek, rozgrywający z Zawadzkiego. - Z Gwardią grałem kilka razy, ale zawsze była walka i emocje. Ostatni mecz jednak oddaliśmy walkowerem, chyba nie byliśmy na niego gotowi.
Na szczęście dla ASPR od tamtego czasu wiele się zmieniło. Zespół znacznie przebudowany przed sezonem pozyskał Łukasza Płonkę, a wracający po przerwie Całujek i Ireneusz Popławski odzyskują formę.
- Nie ma co patrzeć na mecz w Opolu, który wygraliśmy pewnie i łatwo - ocenia Bogumił Baran, rozgrywający Gwardii. - W piątek piszemy kolejny rozdział i nikt nie może przewidzieć jego zakończenia. W Zawadzkiem, przy żywiołowej publiczności, grałem nie raz i wiem, że potrafi gospodarzy ponieść do wygranej z każdym.
- Czas działa na naszą korzyść, gdyż się zgrywamy, lepiej poznajemy też trenera i skuteczniej realizujemy jego założenia - dodaje Całujek. - Oceniam, że możemy grać jeszcze skuteczniej w ataku, gdyż obrona ostatnimi czasy spisuje się dobrze. Jeżeli tak się stanie, to powalczymy z niejednym rywalem.
Obie drużyny do spotkania derbowego przystąpią mocno zmotywowane, nie tylko dlatego, że to pojedynek prestiżowy. Podłoże jest jednak zupełnie inne.
Opolanie przed tygodniem przegrali w Końskich pierwszy mecz w sezonie. W efekcie nie uciekli rywalom i są wśród pięciu zespołów, które powalczą o dwa miejsca premiowane grą o ekstraklasę. A dotychczasowe kolejki pokazały, że są to zespoły o zbliżonym potencjale i każda strata punktów może być nie do odrobienia.
- Liczyliśmy się z tym, że porażka przyjdzie, ale nie w takim stylu - przyznaje Baran. - Bardziej boli remis z Białą Podlaską, która tylko z nami zdobyła punkt. W efekcie nie ma już dla nas miejsca na jakąś wpadkę, zwłaszcza z zespołami niżej notowanymi. Wśród nich jest ASPR i musimy ją pokonać, choć zadanie nie będzie łatwe. W środę mieliśmy poważną rozmowę we własnym gronie i trochę się nam dostało od trenerów. W Końskich graliśmy zbyt indywidualnie, a to w drużynie jest siła. Musimy wrócić do zespołowego grania i walczyć jeden za wszystkich, wszyscy za jednego.
Tymczasem zespół z Zawadzkiego, który ma już osiem punktów zanotował dwa zwycięstwa z rzędu, a co najważniejsze kluczowe w walce o utrzymanie.
- Na pewno złapali wiatr w żagle i uwierzyli w siebie, a to dla nas nie jest dobra wiadomość - ocenia Baran.
- Może nie zagraliśmy dwóch wybitnych spotkań, ale dziś już nikt nie pamięta o stylu, a patrząc w tabelę widzi kolejne cztery punkty, które zbliżają nas do pozostania w pierwszej lidze - powiedział Janusz Bykowski, trener ASPR-u. - Po wcześniejszych słabszych meczach udowodniliśmy, że umiemy grać w ręczną i mamy charakter. Chłopcy się nie poddali i walczyli. I tak musi być do końca. Aby myśleć o punktach z Gwardią, moi zawodnicy będą musieli dać z siebie znacznie więcej niż w Świdnicy, czy z Białą Podlaską.
- ASPR zagra albo bardzo dobrze, albo słabo - kończy Baran. - Przyznam, że ja liczę na walkę, emocje i naszą wygraną.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?