Derby w II lidze szczypiornistek dla Olimpu

Mirosław Szozda
Z piłką Marta Górna (OlimP). Próuje ją powstrzymać Justyna Rogowska. Z tyłu z nr 7 zawodniczka Olimpu Aleksandra Konwisarz.
Z piłką Marta Górna (OlimP). Próuje ją powstrzymać Justyna Rogowska. Z tyłu z nr 7 zawodniczka Olimpu Aleksandra Konwisarz. Mirosław Szozda
Zawodniczki z Grodkowa wygrały w Krapkowicach z Otmętem 19-17.

Po niezwykle zaciętym i wyrównanym spotkaniu grodkowianki w samej końcówce przechyliły szalę na swoją korzyść i pokonały Otmęt różnicą dwóch goli.

Ponad dwustu widzów hali w Otmęcie było świadkami ciekawego widowiska. Przez całe spotkanie żadnej z ekip nie udało się odskoczyć na bezpieczny dystans kilku bramek, a tylko trzykrotnie gospodynie prowadziły różnicą dwóch goli.

Prowadzenie po rzucie Magdaleny Gajowskiej szybko objęły grodkowianki, ale po dziesięciu minutach krapkowiczanki prowadziły 4-2 po celnym trafieniu Katarzyny Pierowskiej. Później dwie skuteczne interwencje Reginy Oliwy pozwoliły Otmętowi utrzymać dwubramkowe prowadzenie. Przyjezdne przy stanie 5-3 dla krapkowiczanek za sprawą najskuteczniejszej w meczu Marty Górnej odrobiły straty z nawiązką i po trzech kolejnych bramkach wyszły na jednobramkowe prowadzenie.

W 18. min kontuzji doznała Agnieszka Blozik. Najskuteczniejsza zawodniczka Otmętu w ubiegłym sezonie do końca spotkania nie pojawiła się już na parkiecie. Tuż przed gwizdkiem na przerwę Kingę Banachowską udaną interwencją "złapała" Magdalena Kalińska, ale wobec dobitki Pierowskiej bramkarka Olimpu była już bezradna i do przerwy Otmęt prowadził jedną bramką.

Po zmianie stron trwała wymiana ciosów, a żadnej z ekip długo nie udawało się odskoczyć na więcej niż jedną bramkę. Przełomowym momentem meczu okazała się 53. min, kiedy to podwójną karą dwóch minut ukarana została zawodniczka Otmętu Justyna Pałac. Grodkowianki wykorzystały grę w przewadze, bo niespełna trzy minuty później Karina Nastałek ze skrzydła nie dała szans bramkarce Otmętu i przyjezdne prowadziły 18-16. Potem rzut karny wykonywany przez Agnieszkę Kochanowską obroniła Magdalena Kalińska, a Justyna Mieszkowska podwyższyła prowadzenie Grodkowa i praktycznie zapewniła zwycięstwo swojej drużynie.
Sekundy przed końcową syreną przez obronę gości przedarła się Natalia Wocka, ale Otmęt przegrał to spotkanie 17-19.

- Ten mecz kosztował mnie dużo zdrowia i nerwów, bo praktycznie całe 60 minut ważyły się losy spotkania - zaznaczał trener Olimpu Adam Boczarski. - Nie przyjechaliśmy w roli faworyta, a jednak udało nam się wygrać z czego się wszyscy bardzo cieszymy. Przygotowaliśmy się na wysuniętą obronę Otmętu, a tymczasem rywalki zagrały "płasko" w defensywie. To w dużym stopniu ułatwiło nam zadanie. Ten mecz pokazał, że bardzo mocną mamy obsadę w bramce, bo Magda i Agnieszka zagrały świetnie.

- Ostatnich piec minut przypominało mecz w Żorach, gdzie przegraliśmy na inaugurację bardzo wysoko - oceniał trener Otmętu Tomasz Zajączkowski. - W decydującym momencie żadna z dziewczyn nie potrafiła wziąć odpowiedzialności na siebie i dlatego przegraliśmy. Cztery minuty kary dla Justyny Pałac też nie ułatwiło nam zadania, ale z drugiej strony przy stanie 16-18 mieliśmy jeszcze karnego, którego niestety nie potrafiliśmy zamienić na bramkę.

Protokół
Otmęt Krapkowice - Olimp Grodków 17-19 (10-9)
Otmęt: Oliwa, Serkis - Kucharzak, Pałac 2, Kochanowska 3, Wacławska, A. Kuźmik, A. Blozik 1, Pierowska 3, Banachowska 6, Wocka 2. Trener Tomasz Zajączkowski.
Olimp: Kalińska, Pająk - Gajowska 5, M. Górna 10, Mieszkowska 1, Nastałek 1, Jaworska 1, Bielecka 1. Trener: Adam Boczarski.
Sędziowały: Monika Bęzi i Melania Gabriel (obie Dobrzeń Wielki). Kary: Otmęt - 4 min; Olimp - 6 min. Widzów 220.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska