Desperatka przerwała sesję rady miasta Opola

Artur  Janowski
Artur Janowski
Kobieta zaczęła krzyczeć do radnych. Uspokoiła się po kilku minutach.

Lokatorka jednego z mieszkań, którym zarządzał ratusz, przerwała dziś sesję rady miasta. Kobieta zaczęła nagle krzyczeć do radnych oraz prezydenta i dopiero po kilku minutach uspokoiła się. Potem dała się także wyprowadzić z sali.

- Pani miała pretensje do urzędu miasta, mówiła że przyszła na sesję po pomoc. Dlatego zaproponowałem, że ktoś się z nią spotka - opowiada Marcin Ociepa, przewodniczący rady miasta.

Prezydent Arkadiusz Wiśniewski poprosił opolankę do gabinetu, w którym pojawili się także urzędnicy i jeden z radnych, który prowadził sprawę lokatorki.

- Zachowanie tej pani były aktem desperacji, rzeczywiście jej przypadek jest trudny - przyznaje Wiśniewski.

Opolanka zajmuje mieszkanie na ul. Partyzanckiej, którym administrował urząd miasta do czasu pojawienia się prawowitego właściciela z Niemiec. Sąd przyznał mu prawo do lokalu, który dodatkowo został przez mieszkankę zadłużony.

- Teraz ta pani może się starać o lokal socjalny, czekamy na formalny wniosek - mówi Arkadiusz Wiśniewski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska