Rolnicy mieli sporą “zagwozdkę”: siać, czy nie siać?
Sucha gleba nie dawała nadziei na to, że ziarno zacznie właściwie kiełkować.
- Wielu zwlekało, licząc, że w kolejnych dniach spadnie deszcz, wówczas ziarno padnie na podatniejszy, bo wilgotny grunt - mówi dr Agnieszka Krawczyk, kierownik działu technologii produkcji w Opolskim Ośrodku Doradztwa Rolniczego w Łosiowie.
Dodaje, że susza trwa od kilku lat, co widać po stopniu przesuszenia gruntu.
Brak wilgoci w glebie sięgał 20 centymetrów i więcej.
Każdy deszcz przy takiej suszy jest ważny.
We wrześniu sporo było też mgieł i ros, które wpływały pozytywnie na wschodzące oziminy (rośliny siane jesienią, np. pszenica i rzepak ozimy).
Po ostatnich opadach sytuacja zmieniła się na tyle, że można spokojnie przystępować do siewów.
- Także na naszych polach w Łosiowie widać, że na głębokość skiby jest wilgotno. Zaczynamy siać pszenicę - mówi Krawczyk.
Podobnie zdecydował Andrzej Tomczak, właściciel dużego gospodarstwa z Głubczyc: - Zaczynam orać i siać pszenicę - mówi.
Inni rolnicy, którzy zwlekali, mają teraz praktycznie ostatnią szansę, by siać jęczmień (normalnie robi się to w połowie września), żyto i pszenżyto.
Jak podkreśla Tomczak, ważne jest, na jakim gruncie prowadzi się zasiewy. Ma to też znaczenie przy plonach.
- Na przykład w okolicy Głubczyc uprawiamy na gruntach dobrej jakości, drugiej klasy - tłumaczy Tomczak. - Tu plony są zbliżone do tych z dobrych lat. Pod Opolem zaś, na lekkich glebach piątej klasy, plony spadły do 5 ton z hektara. Susza odbija się także na jakości ziarna. Coraz większą część zbiorów pszenicy stanowi ta o jakości paszowej, a nie na mąkę. Te gorsze ziarno sprzedajemy po 530 zł za tonę, te lepsze - za 600 zł.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?