Deweloper miał oszukać blisko 70 osób. Sąd skazał go na 3 lata

Mirela Mazurkiewicz
Mirela Mazurkiewicz
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny.
Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Archiwum
Czesław W. podrabiając dokumenty oszukiwał osoby, które kupiły od niego mieszkania. Teraz ma im oddać prawie milion złotych.

Proces dewelopera trwał ponad rok. Pokrzywdzonych było tak wielu, że gdy ruszał, niemal godzinę zajęło sądowi samo sprawdzanie listy obecności.

Czesław W., któremu prokurator postawił 81 zarzutów, przyznał się do winy i od początku chciał dobrowolnie poddać się karze, ale nie zgodził się na to pełnomocnik części pokrzywdzonych. Dziś sąd skazał dewelopera na 3 lata więzienia. Mężczyzna ma też zapłacić 40 tys. zł grzywny oraz zwrócić pieniądze tym z pokrzywdzonych, którzy zapłacili, a mieszkania nie dostali. W sumie jest to prawie milion złotych.

- Pokrzywdzeni opisywali w procesie nie tylko to, co stało się z ich majątkiem, ale i z życiem osobistym - mówił w uzasadnieniu sędzia Dariusz Kita z Sądu Okręgowego w Opolu. - W wielu przypadkach miało to związek z działaniami oskarżonego. Nie ma więc wątpliwości, że czyny których dopuścił się Czesław W. cechuje wysoki stopień szkodliwości społecznej, dlatego kara powinna być surowa (obrońca dewelopera domagał się wyroku w zawieszeniu - przyp. red.)

Ofiarami Czesława W. padło blisko 70 osób. Prokuratura zarzuciła mężczyźnie, że przedstawiał notariuszom podrobione oświadczenia, z których wynikało, że sprzedawane przez niego mieszkania nie są obciążone hipoteką, podczas gdy w rzeczywistości były.

W roli pokrzywdzonych - oprócz tych, którzy zapłacili za mieszkania, ale nigdy ich nie dostali - występowali również ci, którzy doprowadzili do sporządzenia umów przed notariuszem i dziś figurują w księgach wieczystych jako właściciele. Wszyscy oni zgodnie twierdzą, że gdyby wiedzieli, iż deweloper sfałszował dokumenty, do transakcji by nie doszło.

- Formalnie jestem właścicielką mieszkania, ale nie mam pewności, czy w końcu ktoś się o nie nie upomni. Przecież deweloper sfałszował dokumenty - mówi pani Małgorzata, która kupiła nieruchomość na osiedlu Bolko w Opolu.

Wśród pokrzywdzonych znalazła się m.in. sędzia oraz była wiceprezydent Opola. Czesław W. twierdził, że miał kłopot ze znalezieniem dla siebie obrońcy, ponieważ kilku adwokatów, widząc jakie nazwiska figurują na liście pokrzywdzonych, nie chciało go bronić. Oskarżony utrzymywał, że nie ma żadnego majątku, bo jego firma upadła, a to co miał, zajął syndyk.

Czesław W. był wielokrotnie karany. Sąd doliczył się na jego koncie 11 wyroków skazujących.

Dzisiejszy wyrok nie jest prawomocny. Jeśli się uprawomocni mężczyzna przez 5 lat nie będzie mógł też prowadzić działalności gospodarczej, a także zasiadać w organach zarządzających spółek.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska