Dla bezrobotnych, pielęgniarek i rolników

Sabina Kubiciel <a href="mailto: [email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 596
Praca. Jacek Suski, dyrektor Wojewódzkiego Urzędu Pracy w Opolu

Pod lupą

Pod lupą

Do tej pory Wojewódzki Urząd Pracy z pieniędzy unijnych wydał ponad 14 mln zł na szkolenia dla osób pracujących, ale chcących podnieść swoje kwalifikacje, kursy dla bezrobotnych oraz naukę dla pielęgniarek, położnych i lekarzy, którzy chcieli poszerzyć swoje umiejętności. Ponad 16 mln zł to pieniądze, które przeznaczone były dla młodzieży zaczynającej szukać pracy. Pomoc zarezerwowana jest dla młodzieży poniżej 25. roku życia i absolwentów szkół wyższych, którzy zarejestrowani są jako bezrobotni.

- Kto może korzystać z pieniędzy, które otrzymujecie z funduszy strukturalnych?
- Realizujemy dwa programy, z których mogą korzystać mieszkańcy Opolszczyzny. Pomoc przeznaczona jest dla osób bezrobotnych, zarówno dorosłych, jak i młodzieży. Możemy pomóc również tym, którzy pracują, ale chcieliby podnieść swoje kwalifikacje i dostosować do potrzeb rynku pracy, oraz rolnikom i ich domownikom, którzy chcą pracować poza rolnictwem, a także instytucjom zajmującym się monitorowaniem rynku pracy oraz lekarzom, pielęgniarkom i położnym. To szeroka grupa ludzi.

- Jak ta pomoc wygląda w praktyce?
- To szkolenia, przekwalifikowania, doradztwo zawodowe, kursy dla osób, które chciałyby założyć działalność gospodarczą. W tym ostatnim przypadku ci, którzy przejdą przez szkolenia, mogą otrzymać pieniądze na tzw. "rozruch".

- Gdzie można szukać informacji o takich kursach?
- Szkolenia organizują powiatowe urzędy pracy. Darmowe kursy przygotowują także niektóre firmy szkoleniowe. Zwykle ogłaszają nabór w mediach.

- Często ukończenie kursu nie daje pracy. Czy możecie wcześniej sprawdzić, na ile szkolenie przydaje się w pracy?
- Najchętniej organizujemy szkolenia pod potrzeby pracodawców, bo wtedy większość osób ma szansę na pracę. Czasem są orga-nizowane kursy, po których, wydawać by się mogło, praca będzie, na przykład na wózek widłowy, bo powstały sklepy wielkopowierzchniowe, gdzie są potrzebni. Jednak później się okazuje, że tylko część osób pracę znalazło. Nie mamy możliwości związania się z pracodawcami umowami, aby przyjmowali tych, na których zgłaszają zapotrzebowanie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska