Sezon oficjalnie ruszył 11 listopada i potrwa do pierwszego dnia wiosny, czyli do 21. marca. To oznacza, że ci, którzy jeszcze się nie zdecydowali na zanurzenie w lodowatej wodzie, mają na to ostatnią szansę.
Grupa Morsy Opole od trzech miesięcy wypatrywała siarczystych mrozów i na finiszu sezonu się ich doczekała. Radość nie trwała jednak długo, bo tuż po nich przyszła odwilż, a temperatury wzrosły znacznie powyżej zera. Zrobiło się wiosennie, a momentami nawet letnio. Amatorzy morsowania mówią, że to dobry moment, by przełamać własne słabości, zwłaszcza w przypadku tych, którzy wciąż wzdrygają się na myśl o zanurzeniu w przeręblu.
A jest o co walczyć, bo - jak mówią zwolennicy - morsowanie nie tylko dodaje urody, ale też poprawia odporność organizmu, co jest szczególnie ważne w dobie walki z pandemią. Amatorów takiej formy spędzania wolnego czasu z każdym rokiem przybywa. W poprzednim sezonie do kamionki Bolko wchodziło w każdą niedzielę nawet ponad 100 osób, nie brakowało wśród nich seniorów oraz dzieci. W tym roku, ze względu na lockdown, który ograniczył inne formy spędzania wolnego czasu, sympatyków takiej aktywności jest wręcz rekordowo dużo.
Ci, którzy wciąż się wahają, ale chcą spróbować w tym sezonie, muszą wiedzieć, że mają na to szansę jeszcze tylko przez 3 tygodnie. Podstawą przed wejściem do wody jest rozgrzewka. Nie trzeba mieć specjalistycznego sprzętu, ale w buty i rękawiczki neoprenowe warto się zaopatrzyć, bo adepci przyznają, że zimno ciągnące od podłoża akwenu jest tym, co nie pozwala zbyt długo zostać w wodzie.
Na zachętę wrzucamy fotogalerię z niedzielnego (28.02) morsowania. Aura była piękna, choć miłośników lodowatych kąpieli oczywiście bardziej cieszą siarczyste mrozy.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?