Już sam widok korytarza w Młodzieżowym Domu Kultury w Opolu wypełnionego po brzegi uczestnikami finału wyglądał optymistycznie. Co ważniejsze - zdaniem organizatorów - ilość zdecydowanie przeszła w jakość.
- Bardzo dobrze wypadła zarówno część pisemna obejmująca znajomość śląskich realiów oraz języka niemieckiego ze słuchu, jak i ustna rozmowa z komisją - mówi Zuzanna Donath-Kasiura odpowiedzialna za kulturę w TSKN. - Uczestnicy mówią po niemiecku znakomicie. I to wbrew stereotypowi - nie tylko ci, którzy urodzili się lub mieszkali przez kilka lat w Niemczech. Mam jeszcze w uszach wypowiedź uczennicy z Brzegu mówiącej nienagannym bogatym w słownictwo niemieckim, jakiego nie powstydziłaby się niejedna studentka. A takich uczestników było więcej.
Zwyciężył Felix Frasek, uczeń klasy pierwszej Dwujęzycznego PG nr 10 ZSO nr II w Opolu. Uczeń pani Kariny Walecko zdobył 148 punktów (98,67 proc.). Tylko o jeden punkt ustąpiła mu Aleksandra Barton z PG Leśnica, uczennica pani Ewy Janas. Po 146,5 pkt zdobyli zdobywcy trzeciego miejsca: Jakub Woszczycki (PG nr 4 Kędzierzyn-Koźle, uczeń p. Anny Marii Lechickiej) oraz Antonina Sabasch z Zespołu Szkół w Dobrzeniu Wielkim, podopieczna p. Martyny Gonsior).
Ale zadowoleni z konkursu byli nie tylko "medaliści". Justyna Kowol z Budzisk uczy się w Zespole Szkół Dwujęzycznych w Solarni. Podczas ustnej części egzaminu opowiadała komisji o sobie i swojej rodzinie. Większość jej krewnych mieszka w Niemczech i Justyna jeździ tam co roku. Niemieckiego uczył ją jako pierwszy dziadek, Henryk.
- Efekt był taki, że znałam niemiecki wcześniej od polskiego - mówi uczennica. - Czuję się w Niemczech dobrze i chciałabym tam studiować germanistykę, by w przyszłości zostać tłumaczką.
Pierwszym krokiem do spełnienia tych planów będzie dla Justyny nauka w klasie lingwistycznej LO w Raciborzu.
- Gimnazjaliści są tym pokoleniem, które już wie, że znajomość języków, zwłaszcza niemieckiego i angielskiego otwiera drogę na świat. Więc nie ma u nich niechęci do języka - zauważa Dorota Buczek, germanistka w ZSD w Solarni. - To są dzieci wychowane w warunkach wolności, wiedzą, że mogą jeździć po świecie teraz i chcą to robić w przyszłości. To daje im bardzo wielką motywację.
Zdaniem Zuzanny Donath-Kasiury właśnie motywacja decyduje o sukcesie. - Jeden z naszych finalistów opowiadał, że pochodzi z mieszanej rodziny - mniejszościowo-kresowej. Niemieckiego uczył się dopiero 3 lata, a wypowiadał się bardzo swobodnie. Na pewno włożył w to sporo wysiłku, ale efekt był naprawdę znakomity.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?