Dla policjantów emerytura to rekompensata za stres

Tomasz Gdula
Ignacy Krasicki
Ignacy Krasicki fot. Krzysztof Świderski/Archiwum
Ignacy Krasicki, przewodniczący Związku Zawodowego Policjantów na Opolszczyźnie: - Jeśli rząd odbierze nam prawa emerytalne, odejdziemy ze służby

- Co trzeci żołnierz i co piąty policjant odchodzący na emeryturę nie ma 40 lat. Uprawnienia emerytalne można nabyć nawet w wieku 34 lat...
- Żeby rozpocząć pracę w policji, trzeba mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej, czyli mieć minimum 21 lat. Najwcześniej uprawnienia emerytalne można więc zdobyć w wieku 36 lat. I to niepełne - mówimy o 40 procentach z 1800 zł. Pełnię praw emerytalnych policjant osiąga dopiero po 26 latach służby.

- A po ilu latach pracy policjant staje się pełnowartościowym funkcjonariuszem - doświadczonym, a jednocześnie sprawnym fizycznie?
- Rozumiem sens pytania i potwierdzam: po około 10-15 latach, czyli wraz nabyciem praw emerytalnych policjant prezentuje najwyższą wartość zawodową.

- W tym systemie podatnik jest frajerem: płaci za szkolenie policjantów, którzy gdy tylko staną się zawodowcami, odchodzą do pracy w prywatnych firmach ochroniarskich czy detektywistycznych.
- Przyznaję, że dla podatnika to rzeczywiście kiepski interes.
- Mimo to pański związek nie chce nawet rozmawiać o rządowym pomyśle wydłużenia minimalnego okresu pracy w służbach mundurowych do 25 lat.
- Chodzi nam o to, żeby proponowane przepisy dotyczyły tylko nowo przyjmowanych funkcjonariuszy. Ci, którzy już pracują, podejmowali służbę na określonych zasadach: godzili się na stresującą pracę za marne grosze, w której trzeba być dyspozycyjnym przez całą dobę siedem dni w tygodniu. Ale rekompensatą za to jest prawo przejścia na emeryturę po 15 latach. I ta umowa zawarta przez państwo z policjantami musi zostać dotrzymana.

- A jeśli rząd zechce ją zerwać, np. z tymi którzy pracują krótko, powiedzmy dopiero od pięciu lat?
- Wtedy policjanci mogą się masowo zacząć zwalniać z pracy. Na Opolszczyźnie mogłoby to oznaczać odejście nawet tysiąca funkcjonariuszy.

- Nawet gdyby za reformą emerytalną poszły podwyżki płac?
- Bez nich i tak się nie obejdzie. Koniec poboru do wojska oznacza też koniec wzmocnień policji osobami ze służby zastępczej. A za 1200 zł na rękę mało kto zgodzi się pracować.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska