Dla regionu to mógł być naprawdę dobry rok. Medycyna na UO, ożywienie Odry, Rodzina 500 plus. Ale...

Redakcja
Duże Opole to najważniejszy temat 2016 roku w regionie.
Duże Opole to najważniejszy temat 2016 roku w regionie. Archiwum
Projekt „Duże Opole”, który ma wejść w życie o północy, zaostrzony do granic społecznej wytrzymałości konflikt między władzą miasta i rządem a ludźmi i samorządami dotkniętymi projektem powiększenia Opola kładzie się cieniem na tym, co dobre w 2016 roku. A trochę jednak tego było.

Według badań CBOS jednym z ważniejszych (na drugim miejscu) wydarzeń 2016 roku było wprowadzenie programu Rodzina 500 plus. Na Opolszczyźnie do grudnia z programu skorzystały 50 283 rodziny, wypłacono im łącznie 300 465 506 zł. Najwyższą kwotę świadczeń przyznano rodzinie w Namysłowie: na dziesięcioro dzieci wypłaca się tam co miesiąc 5000 złotych.

Opolski europoseł Sławomir Kłosowski (PiS) program Rodzina 500 plus określa tak: - Coś, czego Polska od 1989 roku nie przechodziła.

Dodaje, że dedykowany jest „normalnym ludziom”. - Tym malutkim, którzy do tej pory wydawali się wylogowani poza społeczeństwo, niedostrzegani przez władzę - mówi.

Z deklaracji składanych przez rodziców do ośrodków pomocy społecznej w regionie (deklaracje te nie są obowiązkowe) wynika, że rodzice przeznaczają pieniądze m.in. na zakup odzieży dla dzieci, organizację Pierwszej Komunii Świętej, wyjazd na zieloną szkołę oraz wakacje, remont w domu, zakup sprzętu AGD.

Według opolskiego psychologa społecznego Tomasza Grzyba społeczeństwo docenia „500 plus” z uwagi na jego powszechność.

- Dotyczy nie tylko rodzin z dziećmi, ale ma też wpływ na przykład na kondycję małych sklepików, bo odkąd pojawiło się „500 plus”, zmniejszyła się skala robienia w nich zakupów „na kreskę”, w ogóle ten program wpłynął na wzrost konsumpcji.

Hasło „500 plus” wbiło się w naszą świadomość zarówno poprzez kampanie informacyjne dotyczące samej „Rodziny 500 plus”, jak poprzez wykorzystanie go jako sloganu reklamowego przez różne instytucje, które tak naprawdę z programem nie mają nic wspólnego. - Widziałem na przykład gadżety - takie na samochody - z hasłem: Kupione z 500 plus - mówi socjolog.

Według Polaków jedynym wydarzeniem, które okazało się ważniejsze od „500 plus”, były Światowe Dni Młodzieży. Nie dziwi to prof. Kazimierza Kika, politologa: - Polacy tęsknią za dumą. A to święto przebiegło tak, że oczy świata były skierowane na Polaków.

I to w dobrym tego słowa znaczeniu, a to obecnie rzadkość.

Dawno odpowiedź na pytanie o najważniejsze wydarzenie roku w regionie nie była prostsza niż teraz: „Duże Opole”.

Odpowiedź prosta, ale bardzo niejednoznaczna. Dla Sławomira Kłosowskiego (PiS, a projekt „Dużego Opola” zainicjowany został i przeprowadzony przez polityków i samorządowców z prawej strony politycznej) to projekt, który sprawi, że w kolejny rok region wchodzi z nowymi perspektywami i podstawą do podjęcia rywalizacji w walce z sąsiednimi województwami o nowe inwestycje i nowe pokolenia mieszkańców.

- Jestem przekonany, że wszyscy mieszkańcy regionu, Opola i sąsiednich gmin będą już w 2017 roku cieszyli się korzyściami będącymi konsekwencją powiększenia Opola - mówi polityk PiS.
Witold Zembaczyński (Nowoczesna), który nigdy nie ukrywał, że pomysł powiększenia Opola o sąsiednie sołectwa i zyskanie tym sposobem nowych terenów inwestycyjnych oraz wpływów budżetowych (głównie z Elektrowni Opole oraz innych firm w Brzeziu) jest ekonomicznie uzasadniony, podkreśla jednak, że ta ekonomicznie broniąca się idea została zaprzepaszczona poprzez styl jej realizacji. Jeszcze ostrzej ocenia to mniejszość niemiecka. Nie jest tajemnicą, że przyłączone sołectwa mają mocną reprezentację MN, a zmiana granic administracyjnych Opola może osłabić pozycję mniejszości w najbliższych wyborach samorządowych na tych terenach. Wyraz swemu stanowisku dał m.in. Ryszard Galla z MN oraz zarząd województwa opolskiego (jak wiadomo, samorząd województwa jest opozycyjny w stosunku do rządzącej partii) w liście do premier Beaty Szydło: „Samowładczy tryb przeprowadzenia zmian granic administracyjnych Opola, bez zasięgnięcia opinii Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu, bez przeprowadzenia konsultacji społecznych, bez rzetelnej prezentacji opinii publicznej skutków tego procesu oraz bez uwzględnienia zdecydowanego sprzeciwu społecznego, budzi niepokój i dezaprobatę mieszkańców regionu” - czytamy w liście podpisanym przez Zarząd Województwa Opolskiego oraz posła.

Opór wobec idei powiększenia miasta budzi jej styl realizacji: z pozycji siły i nawet bez pozorów prowadzenia przez miasto konsultacji z mieszańcami terenów, które Opole zdecydowało się przejąć - bo z zapowiadanych spotkań we wszystkich sołectwach odbyły się tylko dwa. Wreszcie - wbrew woli mieszkańców, którzy przyłączenia do Opola i podziału swych gmin zwyczajnie nie chcieli i w sposób jednoznaczny wyrazili to w konsultacjach (tyle że zostało to de facto wypaczone w opinii wojewody opolskiego, także z PiS).

Efekt: w 2017 rok wchodzimy w atmosferze wzajemnych pomówień i obrażania się (trwa już wyraźna wojna pomiędzy prezydentem Opola a wójtem gminy Dobrzeń Wlk.), protestów dramatycznych - bo od tygodnia mamy głodówkę kilkunastu mieszkańców gminy Dobrzeń Wielki (ta gmina traci najwięcej na jej podziale i odłączeniu na rzecz Opola smakowitych kąsków). Na dodatek z perspektywą rozstrzygnięcia sprawy w Trybunale Konstytucyjnym na wniosek pokrzywdzonych samorządów (do ich skargi przyłączył się też rzecznik praw obywatelskich). I wreszcie z wyraźnym podziałem społeczności lokalnych na najeźdźców i najechanych, co do bólu przypomina podziały sprzed 20-25 lat, które udało się dzięki wysiłkowi władz, a przede wszystkim ówczesnego ordynariusza opolskiego, biskupa Alfonsa Nossola zlikwidować.

To może być więc ciężki 2017 rok.

Warto zwrócić uwagę nie tylko na sprawy granic miasta wojewódzkiego. Dla regionu bardzo ważne jest to, co dzieje się wokół płynącej przez nią Odry. Temat łatwo umyka i - jak to woda - rozmywa się wobec podziałów i kłótni, jakie przetaczają się przez region. A szkoda. Bo rok 2016 był pod tym względem przełomowy.

Zgodnie z postanowieniami strategii rozwoju śródlądowych dróg wodnych, na żeglowność Odry do roku 2020 zostanie przeznaczonych 2,9 mld zł, natomiast do roku 2030 będzie to aż 30,7 mld zł. Wśród wielu inwestycji (np. budowa Kanału Śląskiego, który miałby połączyć Odrę i Wisłę oraz budowa 14 całkiem nowych stopni wodnych od Brzegu Dolnego do ujścia Nysy Łużyckiej; budowa ośmiu stopni wodnych na Odrze granicznej, przebudowa Kanału Gliwickiego, modernizacja 20 stopni wodnych) planowana jest też budowa kanału Koźle-Ostrawa, który byłby częścią drogi wodnej do Dunaju. Jeśli plan będzie konsekwentnie realizowany - Odra będzie rzeką, która połączy nas z całą Europą!

Umożliwienie transportu towaru Odrą będzie miało ogromne znaczenie na budowanej właśnie Elektrowni Opole. List intencyjny w sprawie transportu węgla do rozbudowywanej właśnie Elektrowni Opole podpisali w październiku przedstawiciele Polskiej Grupy Energetycznej oraz Ministerstwa Gospodarki Morskiej i Żeglugi Śródlądowej i innych spółek.

Również Grupa Azoty ZAK SA z Kędzierzyna-Koźla pragnie korzystać z tej drogi w szerszym zakresie. ZAK ma swój własny port, do którego prowadzi tzw. Kanał Kędzierzyński. ZAK chce powrócić do transportu rzecznego, bo ten jest tańszy niż kolejowy czy drogowy. Wiadomo, że ZAK mógłby transportować towary Odrą przede wszystkim do niemieckich odbiorców. Marek Gróbarczyk, szef resortu gospodarki morskiej i żeglugi śródlądowej, podczas swej wizyty w Opolu w październiku podkreślił, że Odra jest dla władz podstawową drogą o strategicznym znaczeniu, a Opole mogłoby się rozwijać właśnie dzięki Odrzańskiej Drodze Wodnej. - Pierwszym krokiem będzie uruchomienie drogi wodnej do Opola.

Odra zawsze była dla naszego regionu życiodajną rzeką. Jest realna szansa na jej ponowne wykorzystanie.

Zgoda buduje, czego efektem jest kolejne przełomowe dla Opolszczyzny wydarzenie - Opole dostało zielone światło na powstanie kierunku lekarskiego. Środowiska naukowe i medyczne regionu zjednoczyły się, przygotowały projekt nowych studiów i uzyskały od rządu (dokładne ministra Gowina) zapowiedź pokrycia kosztów powstania uczelni w postaci 32 mln zł, z czego już w przyszłym roku otrzymamy 15 mln. Całkowity koszt inwestycji na budowę kierunku lekarskiego to ok. 42 mln zł z czego 8 mln to wkład własny uniwersytetu. - I wszystko byłoby dobrze, gdybym miał pewność, że budżet państwa faktycznie jest uchwalony i owe 15 milionów spłynie - mówi rektor UO, prof. dr hab. Marek Masnyk.

To strategiczna inwestycja nie tylko dla uniwersytetu, ale całego regionu. Rozłożona jest na trzy lata. - Jesteśmy zdeterminowani, by pierwszych studentów przyjąć już 1 października - zapewnia rektor. Dodaje jednak, że na trzech latach inwestowania się nie skończy. - Inwestycja w edukację ma charakter ponadczasowy. Chcemy stworzyć taki projekt edukacyjny w strefie ochrony zdrowia, który będzie stale się rozwijał, a kierunek lekarski to tylko początek. Jestem przekonany, że za kilka lat będziemy kształcić również farmaceutów czy stomatologów.

Nowy wydział powstanie w przebudowanym budynku tzw. starego UO, przy ul. Oleskiej w Opolu. Projekt rozbudowy gmachu został sfinansowany z funduszy urzędu marszałkowskiego, który przeznaczył na ten cel 1 mln zł. Inicjatywę wsparło też miasto (deklaruje ponad 1 mln, rozłożone w ratach). Składki na wkład własny uniwersytetu dają też pierwsze samorządy (UO poprosiło je o 50-tysięczne składki). - Oddźwięk jest bardzo pozytywny. Już mamy wpłaty z 7 samorządów oraz deklaracje kolejnych - mówi rektor. - O wkład własny nie mam obaw.

Korzyść dla regionu będzie wielka - młodzież tu zostanie, placówki medyczne zyskają lekarzy, których tak bardzo na Opolszczyźnie brak.
Dla polityków nie ulega wątpliwości, że najważniejsze wydarzenia w kraju to te ostatnie z sejmu - blokada mównicy przez opozycję, przeniesienie obrad sejmu do sali Kolumnowej, uchwalenie budżetu państwa na przyszły rok bez udziału opozycji w obradach sejmu i z poważnymi wątpliwościami, czy całe to alternatywne posiedzenie sejmu było legalne.

Nie chodzi tu o samo przeniesienie obrad i stworzenie w ten sposób „sejmu kolumnowego” - bo takie określenie funkcjonuje już powszechnie. Konstytucjonalista dr Ryszard Balicki wyjaśnia, że samo przeniesienie obrad do innej sali nie może być powodem stwierdzenia, że obrady są nieważne. - Natomiast to, co się działo później, moim zdaniem stwarza pewne wątpliwości co do legalności - mówi. Konstytucja i regulamin sejmu mówią bardzo wyraźnie o jawności pracy sejmu. Ta jawność to dostęp dla mediów, to jest również możliwość obserwacji posiedzeń przez obywateli.

Jak wynika z badań CBOS, Polacy wśród najważniejszych wydarzeń politycznych mijającego roku w kraju wymieniają na pierwszym planie nie ostatnie wydarzenia pod sejmem ani powstanie KOD czy słynną listę Misiewiczów, ale - po prostu - zmianę rządu. Warto zauważyć, że jest ponad rok po wyborach parlamentarnych i półtora roku po wyborach prezydenckich. Zmiana układu sił na scenie politycznej nastąpiła w 2015 r. Jak to interpretować? Psycholog społeczny dr Tomasz Grzyb: - Zmiana rządu jest wciąż odczuwalna w postaci wszelkich wydarzeń, jakie miały miejsce w 2016 roku.

Wybrane wydarzenia z regionu

W marcu na autostradzie A4 w prezydenckiej limuzynie pękła opona. Andrzejowi Dudzie nic się nie stało.

Janusz Sanocki, poseł niezrzeszony z Nysy, praktycznie jest gwiazdą całego roku 2016. Wszedł w ten rok z konfliktem ze strażą miejską, następnie płynnie przeszedł do konfliktu z Norbertem Krajczym (dyrektor szpitala w Nysie), Kordianem Kolbiarzem (burmistrz Nysy), by na koniec roku zwyzywać swego dawnego kolegę z podziemia „S” (Jerzego Golczuka), a następnie zbesztać sędzię podczas rozprawy przed Sądem Rejonowym w Nysie. Chyba lepiej, żeby już poseł sobie spał w ławach poselskich.

Też egzotycznie, ale z zupełnie innej epoki. Polscy paleontolodzy odkryli w Krasiejowie i po wielu latach badań opisali nowy gatunek prehistorycznego gada, nazwali go ozimek volans. Model ozimka został w listopadzie wystawiony w Muzeum Ewolucji Instytutu Paleobiologii PAN w Warszawie.

Jak wynika z sondażu CBOS, w 2016 r. najdonioślejszym wydarzeniem w kraju były odbywające się latem w Krakowie Światowe Dni Młodzieży. Wskazało na nie 14 proc. badanych. Na drugim miejscu wśród najważniejszych dla Polski wydarzeń mijającego roku plasuje się rozpoczęcie rządowego programu „Rodzina 500 plus”. Wskazał je co dziesiąty badany.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska