Targi nto - nowe

Dla rodaków miejsce się znajdzie

Maria Szylska [email protected]
Rodzina Dworeckich (od lewej: Franciszka, Władek, Anastazja i Marina) przyjechała z Kazachstanu cztery miesiące temu. Zamieszkała w Buławie koło Pisarzowic w gm. Strzeleczki.
Rodzina Dworeckich (od lewej: Franciszka, Władek, Anastazja i Marina) przyjechała z Kazachstanu cztery miesiące temu. Zamieszkała w Buławie koło Pisarzowic w gm. Strzeleczki.
Opolszczyzna przyjmie w tym roku najwięcej repatriantów ze Wschodu. Rodziny osiedlone w Polsce oceniły, że najlepiej mieszka się w naszym województwie.

Od 1998 roku, czyli od czasu wprowadzenia wiz repatriacyjnych, na terenie Opolszczyzny osiedliły się 53 rodziny: z Ukrainy (28), Kazachstanu (22) i Białorusi (3). Dalsze dziewięć kazachstańskich rodzin przybędzie na początku przyszłego roku do gmin Biała, Lubrza, Głogówek, Byczyna i Prószków.
Wczoraj wojewoda opolska, Elżbieta Rutkowska, podpisała z ich wójtami i burmistrzami stosowne porozumienie. Gminy zapewnią nowo przybyłym wyremontowane i wyposażone mieszkanie oraz miejsce pracy przynajmniej dla jednego z członków rodziny. W zamian otrzymają na każdą z nich po 93.195 złotych.

Bożena Kalecińska, kierownik Oddziału Migracji i Obywatelstwa Wydziału Spraw Społecznych Urzędu Wojewódzkiego w Opolu, uważa, że to przyzwoita kwota, wystarczająca, by nie tylko wyremontować jeden lokal, ale zadbać o otoczenie, naprawić dach budynku, czy pomalować klatkę schodową. W rezerwie budżetowej znalazłyby się pieniądze na zaproszenie jeszcze jednej rodziny. Do takich aktów dobrego serca zachęcał wojewodów w specjalnym liście minister spraw wewnętrznych, Krzysztof Janik.
Na Opolszczyznę większość repatriantów przyjechała na zaproszenia osób prywatnych. Bożena Kalecińska uważa, że nie zawsze ten sposób się sprawdza. - Rodziny przyjmują krewnych na dwa trzy miesiące, potem każą się wyprowadzić i radzić sobie na własną rękę - tłumaczy Kalecińska. - Bywały przypadki, że zanim przyjazd doszedł do skutku, zakład pracy, który deklarował zatrudnienie, już nie istniał. Dlatego gmina jest odpowiedniejszym, bo bardziej pewnym, partnerem.
Pięć opolskich gmin jeszcze nie wie, kto do nich trafi. Wyboru rodzin dokona polski konsul w Kazachstanie. Ta anonimowość to po to, by trafiali ludzie z pobudek patriotycznych, a nie ci, którzy mają największą siłę przebicia.

Do przyjęcia pierwszej rodziny repatriacyjnej przygotowuje się gmina Prószków. Wójt Róża Malik podkreśla, że większość mieszkańców to Ślązacy, których historia nie rozpieszczała. Dlatego łatwiej im zrozumieć pogmatwane losy tych, którzy byli przymusowo deportowani ze swych rodzinnych stron. - Jesteśmy biedni, ale otwarci - zauważa pani wójt. - Nasi ludzie przecież też wyjeżdżali za chlebem i zawsze znalazł się ktoś, kto im pomógł, wyciągnął pomocną dłoń. Zapraszając rodzinę ze Wschodu chcemy się zmierzyć z nową rzeczywistością. Przecież niedługo nie będzie granic.
Rodzina z Kazachstanu zamieszka na prószkowskim rynku w trzypokojowym mieszkaniu, które niedawno zwolniło się po starszej pani. Wyremontowana będzie kuchnia i łazienka, odmalowane pokoje, kupione meble i podstawowe sprzęty. Pani wójt zapewnia, że nie zabraknie garnków, bo przecież przykro byłoby wejść do nowego mieszkania i nie móc zaparzyć sobie herbaty. Jeden członek rodziny ma już zapewnione zatrudnienie w spółce komunalnej. - Powitamy ich z otwartymi rękami - deklaruje Róża Malik.

Od czterech miesięcy na Opolszczyźnie mieszka trzypokoleniowa rodzina państwa Dworeckich z miejscowości Kokczetaw (miasto, 150 tys. mieszkańców) w Kazachstanie. Zaproszenie wystosowała gmina Strzeleczki. Dworeccy trafili do wyremontowanych dwóch malutkich mieszkań w Buławie. Jest to przysiółek oddalony o dwa kilometry od wsi Pisarzowice.
Po jednej stronie korytarza mieszka 80-letnia babcia Franciszka. Niebawem ma do niej dojechać syn z synową. Po drugiej stronie - wnuczek Franciszki, Wadim, z żoną Mariną i dwójką dzieci.
Mieszkania czyściutkie, ślicznie wyposażone. W kuchni nowoczesne meble, pralka, lodówka. Kafelki w przedpokoju, kuchni i łazience. Marina (26 lat), z zawodu nauczyciel muzyki, na razie pilnuje dzieci i gotuje obiady dla całej rodziny. Wadim (28 lat), choć skończył dwa fakultety - prawo i informatykę - pracuje jako brukarz w prywatnej firmie.
Miesięczne dochody rodziny, to 1000 - 1200 złotych, w zależności od tego, ile Wadim ma nadgodzin. Niewiele, ale Dworeccy nie narzekają. Za mieszkanie płaci gmina, korzystają z warzyw z własnego ogródka. - Patrzyłam, co sąsiedzi sadzą i robiłam to samo - mówi Marina. - W tym roku mieć będziemy własne ziemniaki.

Dla młodej rodziny największym problemem są odległości. Oboje przyzwyczajeni do ruchu miejskiego z trudem adaptują się na głębokiej wsi. Najbliżsi znajomi, którzy z ich miasta przyjechali do Polski, mieszkają w pobliżu Koszalina i Szczecina. Marina na razie ambicje zawodowe schowała do kieszeni. Nie ukrywa, że do kraju przyjechali z pobudek patriotycznych.
- Może nam lepiej nie będzie, ale naszym dzieciom, tu wykształconym, musi się powieść - mówi z przekonaniem.
W Kazachstanie mieli dwustumetrowy dom, tu - małe mieszkanie. - Ale na początek dobre i to - dodaje Marina.
Władek w tym roku zaczyna naukę w szkole, Anastazja pójdzie do przedszkola. Wadim marzy, by trafiła się mu praca zgodna z wykształceniem.
Sąsiedzi szybko zaakceptowali przybyszów. Marina, która ukończyła też kursy makijażu, chętnie czesze i maluje sąsiadki.
Zadowolona z nowego miejsca pobytu jest babcia Franciszka. Z Polski wyjechała w 1936 roku. Ojczyznę opisywała młodym niczym kraj z bajki. Teraz czeka na emeryturę, której na razie nie może otrzymywać, bo gdzieś zawieruszyło się jej świadectwo urodzenia. Babcia najwięcej czasu spędza przed telewizorem. Chłonie filmy krajoznawcze, lubi serial "Na dobre i na złe" oraz "Plebanię".

Bożena Kalecińska zapamiętała, że babcia Franciszka, jak tylko wysiadała z auta, to zaraz spytała: "Czy daleko stąd do kościoła?"
Do kościoła tylko dwa kilometry, ale babci Franciszce dokuczają nogi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska