Dla Zaksy zwycięstwo w Kielcach to wręcz obowiązek.

Marcin Sagan
Marcin Sagan
Libero Zaksy Paweł Zatorski.
Libero Zaksy Paweł Zatorski. Sławomir Jakubowski
Siatkarze z Kędzierzyna-Koźla zmierzą się dziś na wyjeździe z ostatnim w tabeli Effectorem.

Choć najlepsze polskie ekipy rozegrały dopiero po trzy mecze, to drużyny z Kędzierzyna-Koźla i Kielc już dzieli przepaść.

Podopieczni włoskiego trenera Ferdinando de Giorgiego wygrali trzy spotkania i z dorobkiem ośmiu punktów są wiceliderem tabeli. Effector nie zaznał jeszcze smaku zwycięstwa i z zerowym dorobkiem zamyka 14-zespołową stawkę.

Już choćby ta statystyka nakazuje w ekipie z Kędzierzyna-Koźla upatrywać zdecydowanego faworyta sobotniej potyczki. Poza tym oba zespoły w znaczny sposób dzieli potencjał sportowy oraz sezonowe cele. ZAKSA, która w swej kadrze ma m.in. trzech mistrzów świata i dwóch mistrzów Europy chce dotrzeć do ścisłego finału, a Effector raczej nie ma szans, by znaleźć się w czołowej ósemce. Na razie zanotował trzy identyczne wyniki, przegrywając po 1:3 ze Skrą Bełchatów, Treflem Gdańsk i Łuczniczką Bydgoszcz.

- W lidze nie ma słabych rywali, każdy gra na dobrym poziomie, wszystkie drużyny walczą i potrafią odebrać punkty każdemu - zaznacza atakujący Zaksy Grzegorz Bociek. - Oczywiście naszym celem jest zwycięstwo i chcemy przywieźć z Kielc komplet punktów.

W minioną środę ZAKSA rozbiła przed własną publicznością MKS Będzin 3:0. Bociek, w trzecim secie zastąpił Dawida Konarskiego i rozegrał dobrą partię.

- Jest miejsce na radość, ale już od czwartku i popołudniowego treningu koncentrujemy się na drużynie z Kielc - dodał po środowym spotkaniu Bociek.

Inni zawodnicy Zaksy też nie mają wątpliwości, że w starciach z drużynami teoretycznie słabszymi, a do takich należy zaliczyć Effector, należy zagrać z szacunkiem dla rywala, ale walczyć o pełną pulę. Potknięcie może być bardzo kosztowne, bowiem po rundzie zasadniczej nie będzie typowych play offów, a o medale zagrają tylko zespoły z czuba tabeli.

- Wiemy, że w tym sezonie system rozgrywek jest inny i w każdym meczu trzeba walczyć o każdy punkt - mówi Dawid Konarski. - Na końcu sezonu zasadniczego w górze tabeli na pewno będzie bardzo ciasno. Już teraz w ciemno można założyć, że małe punkty będą decydowały o tym, kto zajmie czołowe cztery lokaty. Dlatego trzeba te punkty gromadzić w każdej kolejce. Na razie zrobiliśmy trzy zwycięskie kroki i mam nadzieje, że w Kielcach będzie ten czwarty. Wychodzimy na każdy mecz mocno zdeterminowani, obojętnie jaki rywal jest po drugiej stronie siatki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska