Długi w biurach podróży, ale plajty nie będzie?

Redakcja
Do łask wracają wakacje w krajach północnej Afryki - w Egipcie oraz w Tunezji.
Do łask wracają wakacje w krajach północnej Afryki - w Egipcie oraz w Tunezji. 123.rf
Z miesiąca na miesiąc przybywa zadłużonych biur podróży i pośredników turystycznych. Jednak ponoć nie grozi nam fala upadłości biur, jak w 2012 roku. Na czym polega ten fenomen?

- Oczywiście, że niepokojące jest wzrastające zadłużenie biur i pośredników - komentuje dane Krajowego Rejestru Długu Paweł Niewiadomski, prezes Polskiej Izby Turystycznej. - Jednak podawane zadłużenie jest wciąż na minimalnym poziomie. Poza tym wskaźnik upadłości firm w polskiej branży turystycznej był zawsze jednym z niższych w porównaniu ze wskaźnikami z innych branż, tak było nawet w feralnym roku 2012 - dodaje.

Niewiadomski zwraca uwagę na to, że w Krajowym Rejestrze Długów znajdują się także należności sporne, przy czym spory na ich temat nie zostały jeszcze ostatecznie zakończone.

Z drugiej jednak strony Andrzej Kulig z KRD podkreśla, że rejestr jest wiarygodny i nie zawiera informacji nieprawdziwych czy szkalujących. Jak wynika z Krajowego Rejestru Długów, w województwie opolskim od wiosny do lipca 2014 roku liczba zadłużonych biur wzrosła z 10 do 13, maksymalne zadłużenie w Opolskiem to 121 436,86 zł. Minimalne - 1821,79 zł. W całym kraju w tym samym czasie zadłużenie biur wzrosło z 8871 tys. zł do 11220 tys. Biur zadłużonych przybyło - z 454 do 492.

Biznes na turystyce

- To wciąż mało i nie należy panikować - uspokaja Niewiadomski. - Branża turystyczna ma się bardzo dobrze. Na dobrą sytuację wpływa w miarę stały kurs walut, minimalny wzrost cen paliwa lotniczego, oraz spokojna sytuacja geopolityczna w krajach uznawanych za raje turystyczne, choć są ostrzeżenia MSZ dla podróżujących do Izraela i Maroka.
Nawet ceny ofert są - średnio - utrzymywane na podobnym poziomie co ubiegłoroczne.
Warto też zwrócić uwagę na powrót mody na lasty, klienci znów kupują na ostatnią chwilę, bo - po pierwsze - coraz mniej powszechne są długoterminowe plany urlopowe; a po drugie - last są okazyjne cenowo.

- Rok temu biura podróży, nauczone upadłościami z 2012 roku, dość asekuracyjnie przygotowywały oferty, nie było już tylu niesprzedanych miejsc w samolotach czy hotelach co wcześniej - mówi Andrzej Kulig z Krajowego Rejestru Długów. - W tym sezonie biura są już odważniejsze, a to też może oznaczać większe ryzyko niesprzedania wszystkich miejsc.
Lepiej sprzedać ofertę po kosztach lub z minimalnym zyskiem, niż puścić czarter z pustymi miejscami. Z ofert last minute korzysta około połowy polskich turystów.

- Lasty były, są i będą. Ograniczona część turystów jest w stanie kupić ofertę w ramach tzw. firstów, a więc z dużym wyprzedzeniem i - co za tym idzie - za niższe ceny. Jednak pozostali planują wakacje latem, i latem kupują oferty "na ostatnią chwilę" - mówi Piotr Henicz z opolskiego biura podróży Itaka, jednego z wiodących na rynku polskim.

Sytuacja Itaki potwierdza, że branża turystyczna w Polsce ma się dobrze. W tym roku Itaka będzie miała o 130 tysięcy więcej klientów niż w 2013 roku (wtedy było to 507 tysięcy klientów). Jeszcze w czerwcu udało się sprzedawać oferty po cenach wyższych niż rok wcześniej. Obecnie poziomy cen są podobne.

- Wiadomo, lasty - przyznaje Henicz.

Szacuje się, że rok 2014 będzie kolejnym, w którym odnotowany będzie wzrost wyjazdów Polaków na zagraniczne wczasy, nawet o 30%. Zyski też mogą być spore. W 2013 roku zysk działających w Polsce firm turystycznych wyniósł 60,26 mln złotych, co oznaczało (w porównaniu z poprzednim rokiem) wzrost o niemal 500% !

Turystyczne gusty Polaków nie zmieniają się, lubimy wygrzewać się w ośrodkach turystycznych basenu Morza Śródziemnego: w Grecji, Hiszpanii i Turcji. Wciąż rośnie popularność takich krajów jak Chorwacja czy Bułgaria. Do łask wraca Egipt.
Według danych Polskiego Związku Organizatorów Turystyki, Polacy od paru lat wolą spędzać wakacje w coraz lepszych hotelach, za to skróceniu uległ czas pobytu za granicą, do 8-9 dni.

Co się nie podoba

Rośnie liczba Polaków wyjeżdżających na wczasy zagraniczne, rośnie też liczba osób niezadowolonych z tych wczasów:

- To wynik wyższych oczekiwań, ale i wyższej świadomości swych praw - mówi Elżbieta Pasławska z departamentu kultury, sportu i turystyki Urzędu Marszałkowskiego w Opolu. - Ale - biorąc pod uwagę wzrost samej liczby turystów - de facto reklamacji nie mamy wcale więcej.

Takie same - jak zwykle - są też powody reklamacji: słabe i nieurozmaicone jedzenie, spóźnienia lotów, brud w pokojach. Zwraca uwagę powtarzający się często w tegorocznych skargach zwyczaj kwaterowania turystów nie w tych hotelach, w których wykupili pobyt.

- Jeszcze dzień przed wylotem na Teneryfę potwierdzałem, że będę zakwaterowany w wybranym przez nas hotelu. Jego lokalizacja była idealna - nad morzem, przy pięknych basenach. Bardzo dobre opinie na jego temat przekazali też znajomi, którzy wcześniej spędzili w nim urlop. Stąd zależało nam konkretnie na tym obiekcie - skarży się jeden z Opolan, który niedawno wrócił z urlopu. Nie w pełni udanego - bowiem już po przylocie okazało się, że w wymarzonym hotelu miejsca dla niego i jego rodziny nie ma. - Przecież opłaciłem właśnie ten hotel! - podkreślał turysta.

Podobnie przykre niespodzianki przeżyli turyści, którzy wykupili wakacje na Korfu czy w Egipcie. Niektórzy byli w czasie jednego turnusu dwukrotnie przekwaterowywani.

- Niestety, szczególnie w szczycie sezonu, takie sytuacje się zdarzają, powodem ich jest tzw. over-booking, czyli przyjmowanie przez hotelarzy większej ilości rezerwacji, niż mają miejsc w hotelach - mówi Niewiadomski. - W takich przypadkach organizator imprezy winien zapewnić swym klientom hotel na tym samym poziomie.

- Większość reklamacji kończy się porozumieniem między turystą a organizatorem turystyki - mówi Pasławska. - Na przykład zwrotem części zapłaconej należności.

Ale nie zawsze uda się zadowolić turystów. Na przykład rok temu - kiedy w wyniku napiętej sytuacji w Egipcie, po wskazaniach Ministerstwa Spraw Zagranicznych - biura podróży skracały swym klientom wakacyjne pobyty w kraju faraonów - to nie wszyscy był zadowoleni.

- Pewna para nie była zadowolona ze zwrotu po 500 złotych. Oni po postu nie chcieli wcześniej wracać ze swych wymarzonych wakacji - mówi Elżbieta Pasławska.

- Turysta jest dobrze chroniony. Zwiększono gwarancje ubezpieczeniowe, z których pokrywane są ewentualne koszty sprowadzenia klientów biur podróży, które upadły oraz na regulowanie innych należności wynikających z powodu upadłości. Co więcej - ruszyły prace nad tzw. funduszem gwarancyjnym, który ma być kolejnym zabezpieczeniem dla turystów. Właśnie dowiedziałem się, zostały przyjęte przez Komitet Stały Rady Ministrów, założenia do projektu ustawy o funduszu.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska