Dmuchanie bez reklamacji

Michał Wandrasz
Ponad 10 milionów złotych kosztowały policję urządzenia do pomiaru trzeźwości, które okazały się bublami.

Przed ponad dwoma laty w Komendzie Głównej Policji w Warszawie odbył się przetarg na zakup urządzeń do pomiaru trzeźwości. Wystartowały trzy firmy oferujące aparaty produkcji amerykańskiej, niemieckiej i angielskiej. Wygrała firma handlująca angielskimi urządzeniami "Lion".
Policja zakupiła część aparatów, a w czerwcu 1999 roku zmieniły się przepisy i urządzenia tego typu, musiały już mieć tzw. zatwierdzenie typu wydawane przez Główny Urząd Miar oraz pozytywną opinię Instytutu Ekspertyz Sądowych. Kolejną partię kilkuset urządzeń kupiono w grudniu 1999 roku, mimo że nie dostały one świadectw legalizacji.

Komenda Główna kupiła w sumie około dwóch tysięcy tych aparatów, płacąc za każdy ponad 5 tysięcy złotych. Sześć sztuk trafiło na Opolszczyznę.
- Urządzenia firmy "Lion" nigdy nie były u nas w użyciu - informuje młodszy inspektor Jacek Zamorowski, naczelnik Wydziału Ruchu Drogowego KWP w Opolu. - Najpierw okazało się, że oprogramowanie nie daje zabezpieczenia danych pomiarów. Chodziło o to, że można było wykasowywać część pomiarów. Aparaty pojechały do Warszawy, gdzie zmieniono program. Potem wróciły do nas, ale wówczas były problemy z ustnikami, których brakowało. A na koniec zmieniły się przepisy, których urządzenia już nie spełniały i trafiły one na półki w magazynie. Prawdopodobnie wykorzystamy z nich tylko drukarki, które po przeprogramowaniu będą mogły być podłączone do urządzeń, których używamy.
Urządzenia firmy "Lion" mogą służyć obecnie policjantom tylko do wstępnej oceny stanu trzeźwości kierowcy. Potem trzeba tę ocenę potwierdzić na urządzeniu spełniającym wszystkie normy albo poprzez badanie krwi.

- Żeby nie mieć problemu, w ogóle nie używamy tych aparatów, a nasi policjanci, jadąc na służbę, mają tylko takie alkotesty i alkosensory, których odczyt jest od razu dowodem - mówi naczelnik Zamorowski. - Nikogo nie trzeba wtedy ciągać na badania innym aparatem.
Opolska policja od lat używa mierników trzeźwości produkcji amerykańskiej i niemieckiej, które nie sprawiają w zasadzie żadnych problemów. Co ciekawe, nawet Komenda Stołeczna Policji w Warszawie nie zdecydowała się na kupno aparatów, które wygrały przetarg w Komendzie Głównej, lecz wybrała aparaty amerykańskie. Każda z komend wojewódzkich może bowiem dokonywać zakupów z własnego budżetu, według własnego uznania.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska