Jeszcze nim rozpoczęły się zawody, w których uczestniczy około 150 strażaków z różnych miejsc Polski, większość dzieci na placu Kopernika już chciało w przyszłości zostać strażakami. Mogły wejść do kabiny prawdziwego wozu bojowego, ale też pobawić się jego miniaturką. Mogły wspiąć się po wiszącej drabince niemal pod dach Solarisa, albo założyć aparat tlenowy i wejść do namiotu z symulacją zadymienia.
Maluchy największą frajdę miały dzięki strażackiemu miasteczku, przywiezionemu przez OSP Wieruszów, gdzie mogły m.in. małą sikawką gasić "pożar" domu.
Bardzo cenne były warsztaty z udzielania pierwszej pomocy i resuscytacji. Na manekinie, także imitującym niemowlaka, mogli ćwiczyć wszyscy chętni, bez względu na wiek.
Dorośli opolanie kibicowali rywalizacji strażaków. Zawodnicy w pełnym umundurowaniu i oprzyrządowaniu, które waży ok. 30 kg i musieli wbiec na zbudowaną przed Solarisem trzypiętrową klatkę schodową. Następnie z jej szczytu wciągnąć 20-kilogramowy odważnik, zbiec na dół, za pomocą młota przesunąć 70-kilogramową belkę, pobiec slalomem między hydrantami, podać prąd wody do celu, a na koniec "ewakuować" manekina, który waży 80 kg. Niektórzy po ukończeniu biegu słaniali się na nogach.
Marlena Maląg o programach dla seniorów - iPolitycznie plus
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?