Do Gliwic pojedziemy już bez przesiadek

Archiwum/DIM
Dworzec kolejowy w Strzelcach Opolskich ma być otwarty dłużej, żeby ludzie nie musieli stać na mrozie.
Dworzec kolejowy w Strzelcach Opolskich ma być otwarty dłużej, żeby ludzie nie musieli stać na mrozie. Archiwum/DIM
Przewozy Regionalne przejmują od jutra trasy w kierunku Gliwic, choć dziś same nie radziły sobie na torach.

Pociągi, które przyjeżdżały dziś do Strzelec Opolskich miały opóźnienia sięgające trzech godzin. Wszystko przez awarię trakcji jaka powstała w dwóch miejscach. Jedna wydarzyła się pod Szymiszowem, a druga niedaleko Błotnicy Strzeleckiej. Z tego powodu problem z dojazdem miały zarówno pociągi jadące od Opola do Strzelec Opolskich, jak i od strony Gliwic.

Składy Przewozów Regionalnych spóźniały się od 80 do 190 minut. Interregio przyjechał 180 minut po czasie. Ludzie czekali na dworcu i nie wiedzieli co robić.

- Mam już dość nasze kolei! Od przyszłego tygodnia przesiadam się na autobus! - denerwował się Maciek, który studiuje w Opolu.

Żeby pomóc pasażerom gmina Strzelce Opolskie na własny koszt wynajęła autobus i zawiozła ich do Opola.

- To skandal, żeby ludzie musieli tyle czekać - mówi Tadeusz Goc, burmistrz Strzelec Opolskich. - Złożyłem w tej sprawie oficjalną skargę do marszałka i wojewody.

Komunikacja zastępcza Przewozów Regionalnych przyjechała po pasażerów, ale dopiero po ponad dwóch godzinach. W tym czasie większość się już wykruszyła, bo znaleźli inny sposób, żeby dotrzeć do Opola. Sylwester Brząkała, dyrektor Przewozów Regionalnych tłumaczy, że stało się tak z przyczyn niezależnych od przewoźnika.

- PLK poinformowały nas, że usuwanie awarii potrwa nie więcej niż godzinę - tłumaczy Brząkała. - Natomiast tak się nie stało. Naprawa okazała się bardziej skomplikowana i wszystko się zaczęło przeciągać w czasie. Gdybyśmy wiedzieli, że prace potrwają dłużej, to od razu uruchomilibyśmy komunikację zastępczą.

Mimo problemów na torach Przewozy Regionalne przejmują od soboty część połączeń obsługiwanych przez Koleje Śląskie. Ta druga spółka od poniedziałku miała na torach jeszcze większe kłopoty - zdecydowana większość pociągów była spóźniona, a część w ogóle nie przyjeżdżała.

Teraz połączenia na trasie Opole Gliwice - zarówno przez Strzelce Opolskie, jak i Kędzierzyn-Koźle będą obsługiwane przez Przewozy Regionalne. To oznacza, że pasażerowie nie muszą się już przesiadać między pociągami.

- Umowa w tej sprawie będzie obowiązywać do grudnia przyszłego roku - poinformował Grzegorz Szymański dyrektor Departamentu Infrastruktury i Gospodarki w Urzędzie Marszałkowskim w Opolu.

Pasażerowie nie będą mieli też problemów z biletami. Dotychczas osoby jadące od Gliwic do Opola, które kupowały bilet u konduktora dostawały go tylko na odcinek do granicy województwa. W trakcie przesiadki musieli kupić na dworcu drugi bilet. Teraz problem zniknął.

Inna dobra informacja dotyczy godzin funkcjonowania dworca w Strzelcach Opolskich. Dotychczas około 18.00 był on zamykany dla pasażerów. Teraz ma być otwarty dłużej tak, żeby ludzie nie musieli stać na mrozie.

Z powodu ostatnich problemów Kolei Śląskich w spółce wymieniony został zarząd i doszło do politycznego trzęsienia ziemi w Urzędzie Marszałkowskim w Katowicach. Do dymisji podał się prezes spółki Marek Worach i sam marszałek Adam Matusiewicz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska