Do nakazu zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych podchodzimy swobodnie

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Obowiązek noszenia maseczek nadal istnieje w zamkniętych pomieszczeniach, np. w sklepach. Istnieje nawet wówczas, kiedy jesteśmy na dworze i nie jesteśmy w stanie zachować dystansu.
Obowiązek noszenia maseczek nadal istnieje w zamkniętych pomieszczeniach, np. w sklepach. Istnieje nawet wówczas, kiedy jesteśmy na dworze i nie jesteśmy w stanie zachować dystansu. Karolina Misztal
Zdania na temat konieczności bądź nie zasłaniania ust i nosa jako zabezpieczenia przed zakażeniem są podzielone. Dlatego część osób nie stosuje się do obowiązującego prawa. Problem w tym, że nie da się go wyegzekwować, bo każda osoba bez maski czy chustki może powiedzieć, że nie może jej nosić. I kropka.

„Apelowałbym do właścicieli sklepów, do sprzedawców o niewpuszczanie do sklepów ludzi bez maseczek. Obowiązek noszenia maseczek nadal istnieje” - mówił Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.

„Obowiązek noszenia tych maseczek istnieje nawet wówczas, kiedy jesteśmy na dworze i nie jesteśmy w stanie zachować dystansu” - przypomniał Adrusiewicz i podał przykład, że gdy na przystanku autobusowym czy tramwajowym stoi duża grupa osób i nie jest w stanie zachować dystansu, to maseczka także obowiązuje.

Wielu Opolan oburza zachowanie osób, które nie zasłaniają ust i nosa w sklepach, autobusach, kościołach czy zatłoczonych miejscach na dworze, choć powinny to robić.

Kiedy w małym sklepie mięsnym zwróciłam młodej dziewczynie uwagę, że powinna mieć maseczkę, to oburzyła się. Obsługa nie zareagowała - opowiada opolanka. W jej ocenie źle sytuacja wygląda też w miejskich autobusach. - Pełno ludzi, a mało kto z maseczką na twarzy, jeśli ma, to zsuniętą pod brodę, pozrywane taśmy z miejsc siedzących, które zostały wyłączone z użytku. MZK powinno się tym zająć - apeluje.

Z relacji opolan wynika, że są też pozytywne przykłady reagowania wobec osób, które nie stosują się do zasad.

- Raz byłam świadkiem, kiedy obsługujący kasę młody mężczyzna w McDonald’s poprosił klientkę, żeby założyła maseczkę zanim zacznie składać zamówienie. Ta bez protestowania wyciągnęła ją z torebki i zakryła usta i nos. Innym razem widziałam, jak ochrona w Rossmannie poprosiła wchodzącą kobietę o zasłonięcie twarzy, a wobec odmowy grzecznie zasugerowała, żeby wybrała inny sklep.

- W trosce o bezpieczeństwo nas wszystkich przypominamy klientom – poprzez komunikaty, robią to także nasi pracownicy - o konieczności zasłaniania nosa i ust w sklepach - wyjaśnia Agata Nowakowska, rzeczniczka Rossmanna.

W wielu opolskich sklepach na drzwiach wejściowych pojawiły się informacje przypominające o obowiązku zasłaniania ust i twarzy.

Trwa głosowanie...

Czy nakładasz maseczkę w miejscach publicznych?

Problem w tym, że z powodu nieprecyzyjnego prawa obsługa sklepów czy innych miejsc, gdzie wymagane jest noszenie osłony ust i nosa, ma ograniczoną możliwość reagowania.

Zgodnie z prawem można bowiem maseczki nie nosić powołując się na względy medyczne czy inne i nie jest na to potrzebne żadne zaświadczenie.

Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji mówi, że interwencji w sprawie braku maseczek nie odnotowano.

- W przypadku naruszenia przepisów rozporządzenia administratorzy danego obiektu mają obowiązek zwrócenia uwagi. Celowe, bezzasadne uchylanie się od tego obowiązku może skutkować karą nakładaną przez sanepid. Odwołujemy się jednak do zdrowego rozsądku obywateli, chodzi przecież o nasze wspólne bezpieczeństwo - mówi.

Made with Flourish
emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Te produkty powodują cukrzycę u Polaków

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska