„Apelowałbym do właścicieli sklepów, do sprzedawców o niewpuszczanie do sklepów ludzi bez maseczek. Obowiązek noszenia maseczek nadal istnieje” - mówił Wojciech Andrusiewicz, rzecznik Ministerstwa Zdrowia.
„Obowiązek noszenia tych maseczek istnieje nawet wówczas, kiedy jesteśmy na dworze i nie jesteśmy w stanie zachować dystansu” - przypomniał Adrusiewicz i podał przykład, że gdy na przystanku autobusowym czy tramwajowym stoi duża grupa osób i nie jest w stanie zachować dystansu, to maseczka także obowiązuje.
Wielu Opolan oburza zachowanie osób, które nie zasłaniają ust i nosa w sklepach, autobusach, kościołach czy zatłoczonych miejscach na dworze, choć powinny to robić.
Kiedy w małym sklepie mięsnym zwróciłam młodej dziewczynie uwagę, że powinna mieć maseczkę, to oburzyła się. Obsługa nie zareagowała - opowiada opolanka. W jej ocenie źle sytuacja wygląda też w miejskich autobusach. - Pełno ludzi, a mało kto z maseczką na twarzy, jeśli ma, to zsuniętą pod brodę, pozrywane taśmy z miejsc siedzących, które zostały wyłączone z użytku. MZK powinno się tym zająć - apeluje.
Z relacji opolan wynika, że są też pozytywne przykłady reagowania wobec osób, które nie stosują się do zasad.
- Raz byłam świadkiem, kiedy obsługujący kasę młody mężczyzna w McDonald’s poprosił klientkę, żeby założyła maseczkę zanim zacznie składać zamówienie. Ta bez protestowania wyciągnęła ją z torebki i zakryła usta i nos. Innym razem widziałam, jak ochrona w Rossmannie poprosiła wchodzącą kobietę o zasłonięcie twarzy, a wobec odmowy grzecznie zasugerowała, żeby wybrała inny sklep.
- W trosce o bezpieczeństwo nas wszystkich przypominamy klientom – poprzez komunikaty, robią to także nasi pracownicy - o konieczności zasłaniania nosa i ust w sklepach - wyjaśnia Agata Nowakowska, rzeczniczka Rossmanna.
W wielu opolskich sklepach na drzwiach wejściowych pojawiły się informacje przypominające o obowiązku zasłaniania ust i twarzy.
Problem w tym, że z powodu nieprecyzyjnego prawa obsługa sklepów czy innych miejsc, gdzie wymagane jest noszenie osłony ust i nosa, ma ograniczoną możliwość reagowania.
Zgodnie z prawem można bowiem maseczki nie nosić powołując się na względy medyczne czy inne i nie jest na to potrzebne żadne zaświadczenie.
Dariusz Świątczak z biura prasowego opolskiej policji mówi, że interwencji w sprawie braku maseczek nie odnotowano.
- W przypadku naruszenia przepisów rozporządzenia administratorzy danego obiektu mają obowiązek zwrócenia uwagi. Celowe, bezzasadne uchylanie się od tego obowiązku może skutkować karą nakładaną przez sanepid. Odwołujemy się jednak do zdrowego rozsądku obywateli, chodzi przecież o nasze wspólne bezpieczeństwo - mówi.
Botoks 2.0? Naukowcy potwierdzają
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?