Do planu minimum Orlikowi Opole brakuje dwóch zwycięstw

Łukasz Baliński
Bartłomiej Bychawski (z lewej) i Sebastian Szydło to wychowankowie Orlika. Obaj marzą o tym, by wprowadzić drużynę do play off.
Bartłomiej Bychawski (z lewej) i Sebastian Szydło to wychowankowie Orlika. Obaj marzą o tym, by wprowadzić drużynę do play off. Sławomir Jakubowski
Nasz zespół staje właśnie przed najważniejszą częścią sezonu. W niedzielę o godz. 17 podejmując Naprzód Janów rozpocznie bezpośrednią walkę o play off. Jeśli wyjdzie z tego starcia zwycięsko nie tylko zagra w ćwierćfinale ligi, ale i zapewni sobie utrzymanie.

Rywalizacja na etapie pre play off toczyć się będzie do dwóch zwycięstw, a jej początek już 18 lutego w Toropolu. Dwa dni potem odbędzie się rewanż na lodowisku rywali. Ewentualne trzecie spotkanie rozegrane zostanie w czwartek w Opolu.

W tym sezonie obie drużyny spotykały się ze sobą cztery razy i każda z nich wygrała po dwa mecze. Co ciekawe w każdym starciu wygrywali przyjezdni. Do tego za każdym razem były to bardzo wyrównane pojedynki. I tak w Opolu Naprzód wygrywał 5:4 i 4:3, a w Janowie Orlik dwukrotnie był lepszy o dwa trafienia: 5:3 i 4:2.

Optymizmem może napawać postawa opolan w czwartej rundzie sezonu zasadniczego. Gdyby wziąć bowiem pod uwagę wyniki tylko z tej części rozgrywek, to Orlik zająłby w tym zestawieniu czwarte miejsce. Lepsze były tylko GKS Tychy, GKS Katowice i Podhale Nowy Targ.

Co ważne drużynie pomoże Bartłomiej Bychawski, który niemalże w ostatniej chwili został powołany do reprezentacji na turniej towarzyski EIHC i zagrał w przegranym spotkaniu z Włochami 1:2

Zaskakujące powołanie, ale oby więcej takich przyjemnych niespodzianek.
Bartłomiej Bychawski: Bardzo się z tego cieszę. To co prawda tylko jeden mecz, ale postaram się zrobić co w swojej mocy, by pokazać, że stać mnie na więcej tego typu zaproszeń. Rozmawiałem z trenerem i wiem czego ode mnie oczekuje. Postaram się temu sprostać.

Trudny okres, bo w piątek kadra, a w niedzielę i wtorek mecze ligowe Orlika.
Cały czas staram się być dobrze przygotowany do sezonu i mam nadzieję, że teraz to zaprocentuje, a ja będę mógł dać z siebie wszystko w każdym spotkaniu.

Nie kusiło cię, by zostać też choćby na sobotę?
Wiadomo, że byłoby fajnie, ale teraz najważniejsze jest to, co przed nami w klubie, bo czeka nas praktycznie najważniejszy moment sezonu. Musimy wykonać ten plan minimum i awansować do play off. Nie udało się bezpośrednio w fazie zasadniczej, ale sprawa jest jeszcze cały czas otwarta i chcemy z tego skorzystać.

Taki system jak teraz jest lepszy, czy jednak wolałeś ten podział na grupy - mistrzowską i spadkową - po dwóch rundach, który obowiązywał dłuższy czas?
Na dwoje babka wróżyła, bo z jednej strony walczymy z każdym przeciwnikiem więcej razy, ale z drugiej jest potem mniejszy margines błędu. To jednak nie są decyzje, które zależą od nas. Nam pozostaje grać i się dostosować, ale mam nadzieje, że i tak przejdziemy dalej. Tak jak to przecież bywało przy poprzednim systemie. Trzeba po prostu grać i udowodnić, że jest się lepszym.

Nie ma co kryć, że w starciu z janowianami jesteście faworytami, bo rywal to outsider rozgrywek. Choć wam wyraźnie nie leży.
Na pewno nie będą to łatwe mecze. Play off rządzi się swoimi prawami, każdy kładzie na szali to, co ma najlepsze i walczy do końca. Do tego z kim bym nie rozmawiał, to każdy mówi, że to naprawdę niezły zespół, ale my postaramy się być lepsi i to w dwóch meczach, żeby jak najszybciej zakończyć te rywalizację i jeszcze nieco odpocząć przed ewentualnymi meczami z GKS-em Katowice, który już czeka w ćwierćfinale.

Na samym finiszu sezonu zasadniczego dużo mówiło się o tym, że może nie warto „spinać się” na to szóste miejsce, bo uniknie się wtedy Cracovii Kraków i zagra właśnie z Gieksą.
Podchodzę do tej kwestii tak samo jak do tego co mówiłem o naszym starciu z Naprzodem. To jest play off, najważniejszy czas sezonu. Oczywiście, że krakowianie to mistrzowie Polski, bardzo doświadczona i ograna drużyna, ale GKS z kolei pokazał, że jest groźny dla każdego. Z kimkolwiek jednak byśmy się nie mierzyli, to łatwo nie będzie. Oby dane nam było to zweryfikować, bo po przejściu katowiczan w półfinale moglibyśmy trafić właśnie na Cracovię.

Sport w Opolu na Sportowy24 (NTO)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska