Do rozegrania pozostało pięć kolejek IV ligi

Sab
Rafała Krasowskiego, napastnika Polonii Nysa i jego kolegów czeka kluczowy w walce o utrzymanie mecz z Silesiusem Kotórz Mały.
Rafała Krasowskiego, napastnika Polonii Nysa i jego kolegów czeka kluczowy w walce o utrzymanie mecz z Silesiusem Kotórz Mały.
W związku z tym, że z wyższych lig prawdopodobnie spadać będą zespoły do klas rozgrywkowych z udziałem ekip opolskich, to IV ligę opuścić może aż pięć zespołów.

W efekcie walka o zachowanie w niej miejsca dotyczy sporej liczby klubów, a na pięć kolejek przed finałem sezonu teoretycznie spokojna nie może być nawet siódma w tabeli ekipa ze Strzelec Opolskich.

Tyle, że ma ona aktualnie aż 11 punktów przewagi nad zagrożoną jako ostatnia Polonią Nysa. Ponieważ do zdobycie zostało 15 "oczek" bardziej prawdopodobne jest to, że w walkę o utrzymanie zaangażowanych będzie osiem ostatnich zespołów. Dziewiąty w tabeli Orzeł Źlinice wyprzedza nysan o osiem punktów. W najbliższej kolejce właśnie zespół z Nysy ma największe szanse na poprawienie swojej sytuacji. Trudno bowiem sobie wyobrazić, że nie poradzi sobie na własnym stadionie z ostatnim i już pogodzonym ze spadkiem Silesiusem Kotórz Mały.

- Nas już nic niestety nie uratuje, dlatego szansę dostaje głównie młodzież, ale do końca będziemy walczyć - zapewnia Norbert Komor, prezes i trener Silesiusa. - Zdaję sobie jednak sprawę, że o punkty będzie ciężko, bo nie jesteśmy najlepiej przygotowani do tej rundy i sił starcza nam na zaledwie pół meczu.

- Do jedenastego miejsca tracimy pięć punktów i można ten dystans zniwelować, ale musimy wreszcie wykorzystywać swoje szanse - uważa Zbigniew Wandas, trener Polonii. - Wiosną kilka punktów na własne życzenie już straciliśmy i każde potknięcie może być bolesne.

Kluczowe dla Polonii będzie zwycięstwo w sobotę, gdyż może do niemal minimum zniwelować stratę. Ligota Turawska zagra bowiem na boisku groźnego wiosną Śląska Łubniany i to rywal jest faworytem. Trudne zadanie czeka także pozostałe ekipy ze strefy spadkowej: Czarnych Otmuchów, Olimpię Lewin Brzeski i Stal Brzeg. Choć grają z zespołami środka tabeli, to wygrana rywali praktycznie zapewni im utrzymanie. Jeżeli jednak wygrają, to mogą postraszyć wydawało się jeszcze niedawno spokojną Spartę Paczków. Ta zagra na boisku nowego III-ligowca i w przypadku porażki oraz wygranej zespołów z Nysy, czy Lewina Brzeskiego z przewagi nad nimi zostanie Sparcie odpowiednio zaledwie cztery i pięć punktów.

Porażki zespołów z miejsc 12-15 przy zwycięstwach Ligoty Turawskiej i Sparty oznaczać będą, że ich strata wzrośnie w najlepszym przypadku do ośmiu punktów i zniwelować ten dystans w czterech kolejkach na pewno będzie bardzo ciężko.
- Myślę, ze każdy skupia się w pierwszej kolejności na sobie - mówi Tomasz Rak, szkoleniowiec Czarnych Otmuchów. - Jest jeszcze wiele możliwych scenariuszy, ale do zachowania szans potrzebne są zwycięstwa. Nas czeka trudny mecz w Źlinicach, ale wierzę, że wystarczy nam determinacji, aby wygrać i pozostać w grze o czwartą ligę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska