- Moja córka idzie do drugiej klasy. Kupiłam wymagane podręczniki, zeszyty i całą wyprawkę. Tyle się mówi o ciężkich plecakach więc spakowałam i zważyłam torbę córki. Podziałka wskazała 5.5 kilograma. Oniemiałam przecież moja Oliwia sama ważmy niecałe 30 kg - mówi pani Kasia z Opola.
Niestety nie ma przepisów, które regulowałyby kwestię wagi uczniowskich plecaków. Prawo mówi enigmatycznie, że tornister nie powinien przekraczać 10 proc. wagi dziecka. Nic więcej . Kuratorium w ciągu ostatnich lat prowadziło akcję profilaktyczną dotycząca wad postawy. Jej elementem było właśnie ważenie plecaków. Teraz dynamometry, które do tego służyły trafiły do szkół.
- Uznaliśmy, że tam bardziej się przydadzą. Liczymy, że dyrektorzy będą sami sprawdzali ile ważą tornistry. Niestety takiej kontroli nie możemy nakazać. Może o nią natomiast zawnioskować rada rodziców. W razie gdyby plecaki były za ciężkie interweniować powinien dyrektor - mówi Liliana Bisowska , dyrektor Wydziału Organizacji i Pragmatyki Zawodowej Nauczycieli w opolskim kuratorium.
Mirosław Śnigórski, dyrektor PSP II tornistry waży i ma pomysł jak je "odchudzić".
- Wystarczyłby prosty zabieg. Niech wydawnictwa drukują podręczniki w częściach, wtedy zamiast jednej grubej książki dzieciaki mogłyby nosić cienkie zeszyty. Albo lepiej, żeby do każdego zakupionego kompletu dodawano drugi, nawet czarno-biały komplet do trzymania w szkole - mówi dyrektor. - Dodatkowo apelujemy też do rodziców by kontrolowali to co dzieci noszą do szkoły. Przecież butelka wody czy trzypiętrowy piórnik w plecaku to dodatkowy kilogram. Trzeba też w szkole wygospodarować miejsce na to by dzieci mogły zostawiać część rzeczy. Ja szafek nie mam, ale dzieci mogą swoje książki przechowywać w sali lekcyjnej - dodaje.
Zdaniem doktora Marka Czernera, dyrektora Opolskiego Centrum Rehabilitacji w Korfantowie szafki powinny być w każdej szkole.
- Idealnie byłoby gdyby podręczniki przechowywane były w szkole. Bo fakt, że dziecko ważące 30-40 kg musi nosić plecak ważący pond pięć kompromituje organizacyjnie polską edukację. Takie obciążenie barków powoduje pogłębienie krzywizn kręgosłupa co w konsekwencji może doprowadzić do jego skrzywienia - mówi ortopeda.
Szanse na wady postawy rosną gdy dodatkowo nikt dziecka w szkole nie pilnuje, gdy np. niesymetrycznie siedzi w ławce. Zdaniem doktora należałoby tak przeorganizować system edukacji by dzieci mogły zadania odrabiać w szkole i tam potem zostawiać książki
- Rodzice z kolei powinni zadbać o to by czas poza szkołą ich pociechy spędzały aktywnie. Najlepiej uprawiając sportu ogólnorozwojowe, czyli np. wszystkie gry zespołowe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?