Do Zakrzowa wrócą konie, koniarze i życie

Ludowy Klub Jeździecki „Lewada” będzie odpowiadał za rozkręcenie jeździeckiej części Gminnego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Zakrzowie od 1 stycznia.

Po wielu miesiącach udało się dojść do porozumienia z władzami gminy Polska Cerekiew. - Będziemy się starali o to, aby ten ośrodek tętnił życiem - nie kryje zadowolenia Andrzej Sałacki, prezes „Lewady”. Kwota na jaką umówiły się obie strony jest tajemnicą handlową, ale nieoficjalnie wiadomo, że jest dużo niższa, niż poprzednie propozycje gminy. Te sięgały nawet 70 tysięcy złotych za dwa miesiące dzierżawy boksów dla koni należących do „Lewady”

Klub będzie operatorem części jeździeckiej i w jego interesie będzie, aby zapełnić kalendarz imprez sportowych. To od początku było najlepszym z możliwych rozwiązań. „Lewada” posiada szerokie kontakty w świecie sportów konnych i doświadczenie w organizowaniu wielu imprez, nie tylko o randze krajowej, ale i międzynarodowej. Ale przez wiele miesięcy klub nie mógł dojść do porozumienia z władzami gminy w sprawie formuły współpracy, kosztów, itd. Gmina Polska Cerekiew próbowała sama wykorzystywać potencjał ośrodka, lecz z powodu braku doświadczenia i kontaktów wysiłki te nie zaowocowały sukcesem.

Prezes Sałacki planuje nie tylko organizowanie zawodów, ale również współpracę z wyższymi uczelniami, m.in. Uniwersytetem Przyrodniczym czy Politechniką Opolską. - Mamy wiele pomysłów na przyszłość - przyznaje Sałacki.

Budowa ośrodka w Zakrzowie kosztowała 20 milionów złotych. Od początku zakładano, że organizacją zawodów sportowych będzie się zajmował właśnie klub z Zakrzowa. Już po jego wybudowaniu doszło jednak do nieporozumień pomiędzy samorządem a „Lewadą.