Dobry moment na naukę inwestowania

Konrad Grzelec, BGŻOptima
Konrad Grzelec, ekonomista
Konrad Grzelec, ekonomista BGŻOptima
Na bankowych rachunkach odłogiem leży 401 mld zł, które dają symboliczne odsetki lub w ogóle są nieoprocentowane. Wygląda na to, że Polacy nie chcą wpłacać pieniędzy na lokaty terminowe, bo zapewniają one niewielki zysk, a boją się inwestować w inne instrumenty. Ignorują jednocześnie instrumenty rynku kapitałowego, które mogłyby pomnożyć ich oszczędności w sposób bezpieczny, a jednocześnie bardziej efektywny.

Z danych NBP wynika, że przeciętne oprocentowanie lokat krótkoterminowych wyniosło w III kwartale 2016 r. 1,7 proc. Depozyty o dłuższym terminie zapadalności dawały odsetki w wysokości 1,4 proc. Dla porównania, jak podaje GUS, inflacja w styczniu tego roku wzrosła do 1,8 proc. Oznacza to, że standardowa lokata nie jest już w stanie ochronić oszczędności zgromadzonych w bankach i po wygaśnięciu lokaty realna wartość pieniędzy jest niższa niż na początku.
Jeszcze większy uszczerbek ponoszą środki przechowywane na nieoprocentowanych rachunkach bieżących. Mimo to od dziewięciu kwartałów Polacy więcej pieniędzy zostawiają na kontach niż lokują na lokatach terminowych. Na koniec 2016 r. wartość oszczędności na depozytach bieżących wyniosła 401 mld zł, a depozytów z terminem zapadalności 322 mld zł.

- Utrzymujące się od 2015 r. wysokie saldo wpływów na depozyty bieżące świadczy o tym, że Polacy nie mają pomysłu co zrobić z wolnymi środkami. Stosunkowo niskie oprocentowanie lokat nie zachęca do zakładania depozytów. Statystyczny klient nie zna natomiast innych instrumentów pomnażania oszczędności. Albo się ich boi – mówi Konrad Grzelec, ekspert BGŻOptima.

Dlatego najlepiej przygodę z alternatywnymi wobec depozytów instrumentami inwestycyjnymi zacząć od najbardziej bezpiecznych. Do tej kategorii zaliczają się fundusze rynku pieniężnego.

Nie jedno imię
Znane są pod różnymi nazwami: fundusz pieniężny, gotówkowy, depozytowy, lokacyjny, rynku pieniężnego i wiele innych. Jednak za każdym razem chodzi o jedną grupę funduszy, które zgodnie z przepisami mogą inwestować w aktywa charakteryzujące się: krótkim terminem wykupu (do 1 roku), wysokim poziomem bezpieczeństwa, wysoką płynnością oraz niską zmiennością ceny.

W praktyce fundusze pieniężne inwestują w:

  • bony skarbowe emitowane przez Skarb Państwa
  • obligacje skarbowe o krótkim terminie zapadalności
  • bony pieniężne, emitentem jest Narodowy Bank Polski
  • certyfikaty depozytowe – emitowane przez banki
  • krótkoterminowe papiery dłużne przedsiębiorstw
  • depozyty bankowe o krótkim okresie zapadalności

Dodatkowo w ich portfelach znajdziemy:

Są to więc w instrumenty o najwyższej wiarygodności, jak papiery dłużne skarbu państwa czy NBP oraz instrumenty o bardzo wysokim poziomie bezpieczeństwa, jakimi są bony i obligacje emitowane przez banki i firmy o wysokim ratingu.

Bezpieczeństwo ma swoją cenę

Bezpieczeństwo oraz płynność, czyli możliwość wyjścia z inwestycji praktycznie w dowolnym momencie mają swoją cenę. Otóż fundusze pieniężne chronią kapitał, jednak nie przynoszą ponadprzeciętnych zysków. W ubiegłym roku średni wynik w tym segmencie wyniósł 2,3 proc., czyli w granicach odsetek uzyskiwanych z lokaty bankowej.

Ostateczny rezultat funduszu zależy w dużym stopniu od przyjętej strategii inwestycyjnej i kalkulacji ryzyka. Jeśli fundusz inwestuje w niskooprocentowane bony pieniężne i depozyty siłą rzeczy nie wypracuje wysokich zwrotów. Gdy natomiast polityka inwestycyjna oparta jest w większym stopniu na obligacjach korporacyjnych, które oprocentowane są w granicach 4-5 proc. powyżej WIBOR (chodzi oczywiście o firmy stabilne, które nie muszą przepłacać za emitowany dług) wówczas szansa na wyższy zysk rośnie.

- Trzeba pamiętać, że fundusze pieniężne nie służą aktywnemu pomnażaniu kapitału, gdyż ich rola jest inna – pomagają ochronić kapitał – mówi Grzelec.

Dla kogo ten fundusz

Stosunkowo bezpieczne i płynne fundusze pieniężne to bardzo dobry produkt dla początkujących inwestorów, którzy dotąd oszczędzali tylko na lokatach. Sytuacja na rynku, przy niskim średnim oprocentowaniu depozytów, wyjątkowo sprzyja podjęciu decyzji o rozpoczęciu nauki inwestowania w fundusze. Są to instrumenty o niewielkiej zmienności wycen – spadek o 1 proc. można uznać za duże wahnięcie – łatwo zbywalne i przejrzyste w sposobie inwestowania. Dodatkowo środki można w dowolnym momencie wycofać z funduszu zachowując wypracowany zysk.

Fundusze pieniężne to także doskonały sposób na zaparkowanie pieniędzy w bezpiecznym miejscu na czas potrzebny na przemyślenie oraz wybór nowej strategii inwestycyjnej. Mogą także posłużyć do budowy bardziej konserwatywnej części portfela inwestycyjnego.

Oprocentowanie depozytów jeszcze długo nie będzie wyższe niż teraz, a wręcz niewykluczone jest, że w kolejnych miesiącach banki będą jeszcze je obniżać. W nadpłynnym systemie bankowym (czyli dysponującym nadwyżką depozytów), przy umiarkowanym popycie na kredyt, zapotrzebowanie na depozyty, nie będzie rosło. Należy przy tym pamiętać, że choć fundusze pieniężne obarczone są minimalnym ryzykiem straty, to nie można stawiać go na równi z depozytem, który objęty jest pełną gwarancją ochrony kapitału.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Dobry moment na naukę inwestowania - Strefa Biznesu

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska