Targi nto - nowe

Doczekali się

Zdjęcia: Paweł Stauffer
- Wreszcie koniec! - cieszy się Krzysztof Sobków, który wraz żoną Katarzyną stał się wczoraj właścicielem własnego „M”.
- Wreszcie koniec! - cieszy się Krzysztof Sobków, który wraz żoną Katarzyną stał się wczoraj właścicielem własnego „M”. Zdjęcia: Paweł Stauffer
- Przez ostatnie dwa lata straciłem dużo zdrowia, a dorobiłem się kilku siwych włosów na głowie - mówi Dariusz Dworak.

Od wczoraj mieszkańcy bloku na osiedlu Kolorowym w Opolu należącego do upadłej spółki Dobre Domy podpisywali akty notarialne na kupno swoich mieszkań. Jednym z pierwszych był właśnie Dariusz Dworak.

Umowę ze spółką Dobre Domy podpisał jeszcze w 1999 roku. Wprowadzać miał się w pierwszym kwartale 2001 roku. Na mieszkanie przyszło mu czekać jednak ponad dwa lata. - Nigdy nie traciłem nadziei, wierzyłem, że w końcu się uda. Nie znam zresztą nikogo, kto łatwo zrezygnowałby z zainwestowanych stu tysięcy złotych - dodaje Dworak.
Ostatnie dwa lata było, jak ocenia, ciężkim okresem dla całej jego rodziny. - Żona i dwie córeczki mieszkały w Namysłowie, ja pracowałem w Opolu i mieszkałem u rodziców. Widywałem się z nimi tylko podczas weekendów - wspomina Dariusz Dworak. Kupno mieszkania w Dobrych Domach zupełnie zmienia życie całej jego rodziny. - Klucze dostałem dwa tygodnie temu, kiedy wpłaciłem ostatnią ratę - dodaje. - Pomalowałem już jeden pokój i przedpokój. Do końca roku uporam się z remontem i wprowadzamy się całą rodziną...

Wczoraj zadowolenia nie kryli takze Katarzyna i Krzysztof Sobków. Lokatorami budynku przy ul. Krzemienieckiej mieli stać się 26 miesięcy temu. - Były chwile, kiedy traciliśmy nadzieję, jednak walczyliśmy - mówi Krzysztof. - Byliśmy wśród tych, którzy okupowali urząd miasta, wiemy więc, jak się śpi na ratuszowej podłodze. Tylko jedno dzisiaj mogę powiedzieć? Nareszcie koniec!
Do nowego mieszkania państwo Sobków wprowadzą się w październiku. Aby stać się właścicielem mieszkania, lokatorzy Dobrych Domów musieli zrzec się kilkunastu tysięcy złotych, które mieli otrzymać w ramach rekompensaty za zwłokę w otrzymaniu mieszkania. - Jest to strata, którą łatwo zaakceptowaliśmy. Najważniejsze, że w końcu mamy mieszkanie - mówi Krzysztof Sobków.
Jak poinformował nas wczoraj Wiesław Henzler, syndyk masy upadłościowej spółki Dobre Domy, do końca listopada prawie wszystkie 70 rodzin oszukanych przez spółkę staną się właścicielami mieszkań. - Będzie to koniec pierwszego etapu zaspokajania roszczeń wierzycieli, którymi byli sami mieszkańcy - mówi syndyk. - Dzięki wpłaceniu przez nich ostatnich rat uda się wykończyć wszystkie sześć budynków, a spółka osiągnie nawet dwa miliony złotych zysku. Pieniądze te zostaną przeznaczone na zaspokojenie kolejnych wierzytelności.

Jak poinformował Henzler, rada wierzycieli podjęła też decyzję w sprawie dalszych losów 5 budynków, które stoją w tzw. stanie zerowym (same fundamenty). Syndyk był zwolennikiem dokończenia ich budowy.
- Decyzji rady nie mogę ogłosić, dopóki nie podpisze się pod nią sędzia komisarz. A to się stanie dzisiaj - zapowiada Wiesław Henzler.

Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska