Projekt budowy północnej obwodnicy miasta miało przygotować polsko-hiszpańskie konsorcjum. Umowę z wykonawcą (opiewała na 2 miliony złotych) w połowie 2010 roku podpisała Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.
Prace nad dokumentacją miały trwać około dwóch lat. GDDKiA, mając w ręce gotowy projekt, mogłaby starać się o pozwolenie na budowę wyczekiwanej od wielu lat przez mieszkańców trasy.
Kiedy projekt był już prawie gotowy, okazało się, że hiszpańska spółka Apia zlikwidowała polską spółkę córkę, głównego wykonawcę zlecenia.
- W efekcie część opracowań nie została dokończona. Musieliśmy odstąpić od tej umowy na prace projektowe z winy wykonawcy - informuje Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału GDDKiA.
Generalna dyrekcja ma w zasadzie niemal wszystkie dokumenty. Jednak część z nich nie została podpisana przez uprawnionych specjalistów, więc nie można z nich skorzystać.
- Brakującą część dokumentacji będzie musiała zrobić firma, która wygra przetarg na budowę - mówi Michał Wandrasz.
To oznacza, że zmarnowano wiele miesięcy cennego czasu, a brak kompletnej dokumentacji może utrudniać lobbing na rzecz budowy obwodnicy.
Została ona wpisana do rządowego programu dróg na lata 2011-2015 i sklasyfikowana wśród inwestycji, które mogły się rozpocząć do 2013 roku. Tak się jednak nie stało i dziś nie wiadomo, kiedy ministerstwo transportu przeznaczy na ten cel pieniądze.
Szacuje się, że na budowę obwodnicy północnej Kędzierzyna-Koźla potrzeba ponad 200 milionów złotych. Trasa o długości 14 kilometrów ma prowadzić od osiedla Piastów, omijając po drodze osiedle Sławięcice i Ujazd, aż do granicy Opolszczyzny z województwem śląskim.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?