Dom Henryka Jaschika, który stoi przy ul. Chrobrego w Krapkowicach, rzuca się w oczy z daleka. Nad posesją widoczna jest bowiem łuna światła.
Pasjonat znany ze swojego zamiłowania do ozdób świątecznych tym razem zaskoczył ponownie - na jego posesji pojawiło się 36 tys. lampek i 680 metrów węża oświetleniowego.
- Zaczynałem lata temu od kilku ozdób - mówi Henryk Jaschik. - Potem stopniowo dokładałem kolejne i trochę się tego uzbierało.
W tym roku pan Henryk rozpoczął przyozdabianie posesji jeszcze w listopadzie. Pomagała mu w tym żona Eleonora.
Na podwórzu i na domu można zobaczyć m.in. choinki, postacie Mikołajów, renifery, a także całą szopkę betlejemską.
Dzisiaj wieczorem Henryk Jaschik zapali wszystkie światełka. Będą się one świecić codziennie po zmroku aż do godz. 21.00. W tym czasie mieszkaniec Krapkowic zaprasza ludzi do zwiedzania jego posesji.
- Furtka jest otwarta dla wszystkich! - mówi.
W ciągu jednego wieczora nietypowa instalacja pożera 54 kilowaty prądu i kilka litrów paliwa (częściowo jest zasilana z agregatu).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?