Trzeba wesprzeć przedsiębiorców, przyspieszając inwestycje, i ułatwiać im funkcjonowanie, choćby nie podnosząc podatków czy opłat za kanalizację - tłumaczy marszałek Józef Sebesta. - 29 stycznia na spotkaniu z samorządowcami będziemy przekonywać gminy, by działały podobnie, nawet jeśli będą musiały się zadłużyć, uruchamiając inwestycje.
- Może się nawet okazać, że na tym przyspieszeniu zarobią, bo dziś koszty usług budowlanych w związku z recesją spadają - dodaje biznesmen Karol Cebula.
Idea jest taka: rozpisać szybko jak najwięcej konkursów, by firmy miały co robić. Zyskają na tym przedsiębiorcy, ich dostawcy i pracownicy. Trzeba też dać im możliwość zdobywania pieniędzy na rozwój.
Najwięcej jest tych z Unii Europejskiej. Do końca lutego urząd marszałkowski podpisze umowy dofinansowania z unijnych pieniędzy na kwotę 100 mln zł, a w roku 2009 ogłosi konkursy na kolejne 120 mln euro.
- Pieniądze mają być wydawane w latach 2009 i 2010 - podkreśla wicemarszałek Józef Kotyś, który w zarządzie województwa odpowiada za gospodarkę.
- Możliwe, że urzędnicy oceniający wnioski i rozdzielający unijne dotacje, by zdążyć, będą pracować dłużej - dodaje marszałek Sebesta. - Nie tylko pięć dni w tygodniu i nie tylko osiem godzin dziennie...
Obradujący wczoraj (19 stycznia) w Kamieniu Śląskim zespół ds. przeciwdziałania kryzysowi na Opolszczyźnie stwierdził, że trzeba też uspokoić i tchnąć optymizm w przedsiębiorców.
- Bo z jednej strony sondaże mówią, że rentowność gospodarki jest u nas najwyższa, a z drugiej przedsiębiorcy są pełni obaw - mówi dr Kazimierz Szczygielski z Instytutu Śląskiego.
- A to powoduje, że firmy, choć mają pieniądze, to ich nie inwestują - w obawie przed kryzysem - dodaje Józef Sebesta. - Tymczasem kryzysu póki co nie ma, jest najwyżej recesja.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?