Dostają wikt i opierunek. I tylko jedno zadanie - uczyć się i rozwijać. Tyle

Iwona Kłopocka-Marcjasz
Iwona Kłopocka-Marcjasz
Od lewej: Dawid Muszkiet, Tomasz Łukiewicz, Dawid Wojda i Łukasz Michura – dzięki Fundacji EFC  już są na prostej drodze do wytyczonego celu.
Od lewej: Dawid Muszkiet, Tomasz Łukiewicz, Dawid Wojda i Łukasz Michura – dzięki Fundacji EFC już są na prostej drodze do wytyczonego celu. Sławomir Mielnik
Łukasz, Tomek, Dawid - mają talent, wielkie ambicje i daleko do dobrych szkół. Bez pomocy Edukacyjnej Fundacji im. prof. Czerneckiego trudno byłoby im spełnić swoje marzenie o nauce.

- Wierzę, że jeśli ktoś jest ambitny i pracowity, to niezależnie od warunków, w jakich dorasta, może do czegoś dojść - mówi Tomasz Łukiewicz, uczeń klasy drugiej społeczno-prawnej w III Liceum Ogólnokształcącym w Opolu. Ale jeszcze dwa lata temu nawet nie marzył o "Trójce", choć wiedział, że to najlepsze w rankingach liceum na Opolszczyźnie. Nie marzył, bo do "Trójki" z jego rodzinnej wsi Milice (120 mieszkańców) jest niewyobrażalnie daleko. Niby tylko 60 kilometrów, ale trudno codziennie pokonywać taką drogę do szkoły. On nie miałby na to czasu, a rodzice pieniędzy. Podobnie jak na internat w stolicy województwa.

Tomek myślał więc o liceum w Głubczycach lub w Kędzierzynie-Koźlu. Do Kędzierzyna byłoby taniej, bo woziłaby go pracująca tam w szpitalu mama.

- Niespodziewanie jednak dostałem list z EFC z propozycją stypendium. Fundacja odnalazła mnie, bo w gimnazjum (w Lisięcicach) byłem finalistą olimpiady historycznej - mówi Tomek. Rodzice początkowo byli bardzo sceptycznie nastawieni do wyjazdu syna do opolskiego liceum i mieszkania w internacie. Bo daleko od domu, bo Opole, tysiąc razy większe od rodzinnej wsi, mogłoby go zdemoralizować. W końcu jednak dali się przekonać, że warto spróbować.

Łukasz Michura z Dąbrowy Namysłowskiej - klasa druga matematyczno-fizyczna - o istnieniu Fundacji dowiedział się w dosyć dramatyczny sposób. Dyrektorka gimnazjum w Świerczowie wezwała do szkoły mamę, a ta wpadła w panikę i od razu zadzwoniła do syna.

Narozrabiałeś? Nie - ale Łukasz też nie miał pojęcia, dlaczego pani dyrektor każe mu przyjść do gabinetu. Okazało się, że czekała tam na niego koordynatorka EFC z propozycją ubiegania się o stypendium. Łukasz - najlepszy uczeń w klasie, uczestnik olimpiady chemicznej, fizycznej, matematycznej i języka polskiego - nawet się nie zastanawiał. Poczuł, że właśnie spełnia się jego marzenie o nauce w najlepszej szkole. - Pierwsza myśl? Fajnie, że jeszcze będą mi za to płacić - mówi ze śmiechem Łukasz.

Dla zdolnych, niezamożnych

Program stypendialny Marzenie o Nauce, polega na finansowaniu utalentowanym uczniom nauki w najlepszych liceach w Polsce. Skierowany jest do młodzieży w trudnej sytuacji finansowej, kończącej gimnazjum i pochodzącej z miejscowości liczących nie więcej niż 5 tysięcy mieszkańców. Uczniowie, którzy pomyślnie przejdą rekrutację i zostaną przyjęci do szkoły wskazanej przez EFC, mogą liczyć na wsparcie przez cały okres nauki w liceum.

Edukacyjna Fundacja im. prof. Romana Czerneckiego EFC została utworzona w 2009 roku przez Andrzeja Czerneckiego, syna patrona Fundacji. Fundację powołano z myślą o dalszej realizacji szczytnych celów profesora, który w okresie okupacji prowadził tajne nauczanie w Słupi Jędrzejowskiej (Świętokrzyskie) i okolicach. Misją Fundacji EFC jest wspomaganie rozwoju edukacyjnego zdolnej młodzieży pochodzącej z terenów wiejskich, szczególnie tej niezamożnej, a co za tym idzie - danie szansy na lepszy start kariery.
Obecnie Fundacja EFC prowadzi dwa programy stypendialne - Marzenie o Nauce oraz program Wymarzone Studia, adresowany do stypendystów EFC myślących o studiach na najbardziej prestiżowych uczelniach.

Na Opolszczyźnie Fundacja od kilku lat współpracuje z III LO w Opolu. Dwoje pierwszych stypendystów niedawno zdało maturę. Pięcioro kolejnych jest w niższych klasach. - Nie miałam wątpliwości, że współpracę z EFC warto mieć w ofercie - mówi Joanna Raźniewska, dyrektor III LO.

- Idea tego stypendium jest taka, by wyjątkowo zdolni młodzi ludzie nie wybierali szkoły, która po prostu jest blisko domu, ale by wybierali szkołę na miarę marzeń i ambicji. To dla nich wielka szansa, by rozwinąć swe zdolności, bo ważne jest, w jakim klimacie się uczy, z jakimi rówieśnikami się na co dzień przebywa. Fundacja wspiera znalezienie indywidualnej ścieżki rozwoju i daje na to duże pieniądze.

Ponad 60 procent uczniów "Trójki" pochodzi spoza Opola. Bywa, że po pewnym czasie rezygnują z nauki, bo codzienne dojazdy trudno znieść - fizycznie i finansowo. - Mam uczniów, którzy, jak u Barei, wstają skoro świt, najpierw idą pieszo albo jadą rowerem, potem przesiadają się na pociąg czy autobus. Do domu wracają wieczorem, a przecież kiedyś trzeba się nie tylko uczyć i mieć czas na to, by po prostu być nastolatkiem. Niektórzy nie dają rady - mówi Raźniewska. - Stypendium dla takich uczniów to najlepsza inwestycja, jaką można sobie wyobrazić.

Aby przystąpić do konkursowej rekrutacji, trzeba mieć średnią ocen 4,5, wykazać się zainteresowaniami i sukcesami w olimpiadach oraz odpowiednią postawą społeczną - ceniony jest wolontariat, uprawianie sportu, działanie w grupie. Obowiązuje też kryterium dochodowe - do 900 zł netto na głowę w rodzinie. Warunkiem przyznania stypendium jest zgoda na zamieszkanie w bursie wskazanej przez Fundację. W zamian EFC opłaca lokum i wyżywienie, weekendowe dojazdy do domu, składki na radę rodziców i ubezpieczenie, finansuje podręczniki i pomoce naukowe, kurs językowy lub inny rozwijający pasje i zainteresowania ucznia.

Fundacja oferuje też wakacyjne obozy dla stypendystów z całego kraju oraz organizuje ferie zimowe i dopłaca do szkolnych wycieczek. Za to oczekuje tylko jednego - utrzymania zapału do nauki i średniej ocen na poziomie co najmniej 4,0.

Co roku Fundacja obejmuje opieką około 100 uczniów w Polsce. Jedno stypendium ma wartość ok. 11 tysięcy złotych. - Fundacja EFC zapewnia młodzieży znacznie więcej niż wsparcie materialne. Dzięki indywidualnemu spojrzeniu na każdego ze stypendystów mamy możliwość wydobycia z nich unikalnych talentów i uwydatnienia ambitnych osobowości. Nasi stypendyści, poza nauką, realizują się także jako wolontariusze, sportowcy, artyści, naukowcy czy pisarze. Wielu z nich ma już realne osiągnięcia w tych dziedzinach. Stypendyści uczęszczają na zajęcia dodatkowe, uczą się języków obcych, biorą udział w warsztatach, spotkaniach z inspirującymi postaciami, letnich i zimowych wyjazdach - podkreśla Joanna Bochniarz, prezes zarządu Fundacji.

Każdy potrzebuje mistrza

Rodzice Dawida Wojdy ze Starowic Dolnych pod Grodkowem uważali, że nie ma nic za darmo i początkowo nieufnie traktowali propozycję EFC. Koledzy Dawida z gimnazjum w Jędrzejowie najczęściej wybierali szkoły ponadgimnazjalne w Grodkowie. Dawid zbierał w gimnazjum same piątki i szóstki (średnia 5,61). Nauczyciele mówili, że w grodkowskim ogólniaku nie będzie miał konkurencji, a to wróg rozwoju. Opolska "Trójka" nawet by mu do głowy nie przyszła, już raczej nyskie technikum informatyczne (też daleko, bo 30 km od domu).

- Wiedziałem, że im lepsza szkoła, tym bardziej obiecujące perspektywy - mówi Dawid. - Nigdy nie zrobiłbym takich postępów w matematyce i informatyce, gdybym nie trafił pod opiekę nauczycieli w "Trójce".

Stypendium EFC daje jeszcze jedną korzyść - mentoring. "Każdy z nas potrzebuje swojego mistrza. Wychodząc z takiego założenia, wdrożyliśmy w ramach działalności Fundacji EFC program mentoringu. To nasza odpowiedź na rosnące potrzeby stypendystów w zakresie poszukiwania własnej drogi edukacyjno-zawodowej. Mentor poprzez swoją pracę i działanie pomaga innym wykorzystać własny potencjał. Daje przykład, zapewnia wsparcie i doradztwo, dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem. Mentor wspiera podopiecznego w odkrywaniu i rozwijaniu jego predyspozycji i talentów - mówią organizatorzy.

Dawid Wojda znalazł mentorów w opolskiej firmie informatycznej, zajmującej się m.in. grami komputerowymi. - Pomagają mi rozwijać moje programistyczne pasje. Kontaktujemy się na firmowym czacie, pomagają mi w rozwiązywaniu różnych problemów, dostaję też do wykonania proste zadania, które utwierdzają mnie, że idę dobrą drogą.

Podobne wsparcie otrzymuje Dawid Muszkiet, uczeń klasy II biologiczno-chemicznej w "Trójce". Jego mentorką jest dr Lucyna Sochacka, prorektor Państwowej Medycznej Wyższej Szkoły Zawodowej w Opolu. Dawid chce być lekarzem. Ze studentami chodzi na zajęcia z anatomii, fizjologii, ratownictwa. To przedsmak studiów. Na ćwiczeniach uczył się nawet pobierania krwi do badania. Nie tylko nie zemdlał, ale jeszcze bardziej przekonał się, że leczenie ludzi jest mu pisane.

Nie każde dziecko z maleńkiej Piotrówki (700 mieszkańców, kościółek i teatr Faska, w którym Dawid ostatnio udziela się już tylko w jasełkach) ma taką szansę. Dawid (średnia w gimnazjum 5,5) od początku mierzył daleko. - Postanowiłem, że będę się uczył w opolskim III LO, choćby nie wiem co. Pomoc Fundacji EFC ogromnie mi to ułatwiła. To naukowa i finansowa szansa - mówi. Jego koledzy po gimnazjum w Jemielnicy szli do zawodówki albo do ogólniaka w Strzelcach Opolskich.

Dawid chce być lekarzem. Łukasz chciałby studiować automatykę i robotykę na Politechnice Wrocławskiej. Drugi Dawid będzie programistą. Nie wyklucza, że studia połączy z pracą. Tomek właśnie złożył w szkole wniosek o indywidualny tok nauczania z wiedzy o społeczeństwie. Będzie się przygotowywał do olimpiady z WOS-u. Marzy o studiach w Warszawie. Najpierw prawo - co da mu zabezpieczenie na przyszłość - a po dwóch latach równolegle stosunki międzynarodowe, które traktuje bardziej hobbistycznie. Fascynuje go polityka, po ostatnich wyborach jeszcze bardziej niż kiedykolwiek.
Na razie wszyscy myślą o wakacjach. W ubiegłym roku byli wraz ze stypendystami z całej Polski na obozie na Mazurach. Pływali na kajakach, poznawali zasady zdrowego odżywiania, uczyli się żeglowania i tańca towarzyskiego. Fundacja zapewnia najlepsze towarzystwo.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska