Dostawca ciepła z Kędzierzyna-Koźla zakręcił dłużnikom kaloryfery

sxc.hu
sxc.hu
Miejski Zakład Energetyki Cieplnej, który zasila wodą kaloryfery w tysiącach mieszkań i firm na terenie Kędzierzyna-Koźla, od dłuższego czasu miał problem z kilkunastoma wspólnotami mieszkaniowymi i prywatnymi firmami.

Były winne za zaległe rachunki od kilku do ponad 24 tysięcy złotych każda. Zakład wysyłał do nich upomnienia, ale dłużnicy nie przejmowali się nimi. Większość nie chciała nawet wyjaśnić powodów, dla jakich nie regulowała rachunków.

- Być może mieli nadzieję, że sprawę będzie można odwlekać aż do końca zimy - sądzi prezeska MZEC Jolanta Gądek-Rypel.

Bardzo się jednak przeliczyli. Gdy pod koniec stycznia temperatura ostro spadła poniżej zera, zakład odciął dostawy ciepła nie spodziewającym się tego dłużnikom. Lokatorzy i przedsiębiorcy wpadli w popłoch.
- Przyszli do nas zaraz na drugi dzień.

Byli nawet tacy, którzy grozili mi, że naślą na nas telewizję. Ale co ciekawe, większość natychmiast znalazła pieniądze na spłatę zaległości - wyjaśnia prezeska MZEC. - Wiedzieliśmy, że narazimy się na krytykę, ale uznaliśmy, że jest to dobry sposób, by zmobilizować dłużników. Jak widać, okazał się skuteczny.

Zakład przywrócił dostawy ciepła tym, którzy zapłacili zaległe faktury, a także nielicznym dłużnikom, którzy tego nie zrobili. - Teraz jest już zbyt zimno, bo w nocy temperatura sięga minus 20 stopni C. Ale daliśmy sygnał na przyszłość nierzetelnym klientom, że nie będziemy tolerowali takich praktyk - mówi Jolanta Gądek-Rypel. Dodatkowo niesumienni lokatorzy muszą się liczyć z tym, że MZEC zmniejszy im ilość dostarczanej ciepłej wody, wskutek czego będą mieli w domach zaledwie letnie kaloryfery.

Urzędnicy z miejskich spółek i zakładów w Kędzierzynie-Koźlu w ostatnich miesiącach mocno przykręcili śrubę dłużnikom. Pod lupę wzięci zostali także ci, którzy nie płacą czynszów w mieszkaniach komunalnych.

Tym, którzy nie zgodzili się odpracować zaległości na rzecz miasta, założyli sprawy w sądach o eksmisje. - Coraz więcej dłużników zgłasza się do nas i mówi, że jednak znalazło pieniądze. Niektórzy na raz oddają po kilka tysięcy zł - mówi Stanisław Węgrzyn, dyrektor Miejskiego Zarządu Budynków Komunalnych.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska