Chciałem stworzyć horror z dojrzałą fabułą, bogatą w metafory i psychologiczne wątki - mówi o grze Downfall 27-letni pochodzący z Kluczborka Remigiusz Michalski. Od 6 lat mieszka w Anglii. - Mój scenariusz jest w sumie jak książka...
Zobacz: Kler to nie tylko solidna marka!
Młode małżeństwo jadąc na wakacje gubi drogę. Zatrzymuje się w hotelu. Dochodzi do sprzeczki. Z ust kobiety padają przerażające słowa. Małżonkowie rozstają się. Następnego dnia mężczyzna stwierdza, że żona zniknęła. Zaczyna jej szukać w hotelu, który w niczym nie przypomina już miejsca, w którym się poprzedniego wieczoru zatrzymali. Hotel zmienia w... koszmar. Więcej zdradzić nie możemy.
Remigiusz tworzył grę w domu opieki dla starszych osób, gdzie pracował jako sanitariusz. Stąd obecność w scenariuszu nietypowych dla gier komputerowych wątków, jak anoreksja czy choroby psychiczne.
- Kiedy miałem nocki i było spokojnie, zacząłem wypełniać sobie czas tworzeniem rysunków - wspomina Remigiusz Michalski.
Do tworzenia gry użył nieskomplikowanego, ale dającego szerokie możliwości programu.
- Przyłożyłem się. Stwierdziłem, że to będzie najbardziej skończony projekt w moim życiu - tłumaczy.
Zobacz: Każdy wiek jest dobry, by zacząć na swoim
Pracował nad grą 5 lat. Chciał ją wypuścić w sieci. Ale stwierdził, że to jednak zbyt dobry produkt, by był dostępny za darmo.
Dla większości wydawców scenariusz był zbyt przerażający. Ale nie dla amerykańskiej firmy, która zainteresowała się dziełem Polaka i pomogła wydać Downfall w internecie. Można ją sobie ściągnąć za niewysoką opłatą.
Gra napisana po angielsku ma dobre recenzje od internautów na całym świecie. Zdobywa też wysokie noty w specjalistycznych pismach. Francuski magazyn przyznał grze Remigiusza Michalskiego 8 punktów na 10 możliwych.
- Nie zbiję na niej pieniędzy, ale satysfakcję mam ogromną - podkreśla autor.
Tworząc Downfall wykorzystał zacięcie plastyczne, a przy tworzeniu scenariusza zrealizował marzenia z dzieciństwa, by zostać pisarzem.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?