Co powiedział w Brukseli wiceminister Paweł Dakowski (według depeszy PAP):
Co powiedział w Brukseli wiceminister Paweł Dakowski (według depeszy PAP):
Od 1 maja 2004 roku przekraczanie granicy będzie łatwiejsze, bo będziemy przekraczali wewnętrzne granice europejskie nie tylko na podstawie paszportu, ale również na podstawie dowodów osobistych, które spełniają unijne wymogi dotyczące zabezpieczeń i identyfikacji osób. (...) Na podróże do innych krajów Unii bez kontroli na granicach trzeba będzie jeszcze poczekać co najmniej do 2007 roku.
O tym, że nowe polskie dowody zastępować będą w krajach UE paszporty, poinformował w Brukseli wiceminister MSWiA Paweł Dakowski. W Opolu już teraz na nowy dowód osobisty trzeba czekać nawet 4 tygodnie, a przy składaniu wniosku stać w kolejce. To dlatego, że z końcem roku mija termin obowiązkowej wymiany starych dowodów osobistych wydanych w latach 1962 - 1972.
- A Polacy, jak to Polacy, lubią odkładać wiele spraw na ostatnią chwilę - mówi Andrzej Jadczak, naczelnik wydziału spraw obywatelskich w opolskim urzędzie miasta.
Na początku roku w jego wydziale przyjmowano dziennie 60 wniosków o wymianę dowodu, teraz - 120 wniosków. Z powodu zwiększonej liczby petentów uruchomiono dwa dodatkowe punkty obsługi.
- To rozładowało sytuację i nie ma już długich kolejek - mówi Andrzej Jadczak. - Jednak gdyby zapowiedzi ministerialne okazały się prawdziwe, to przeżylibyśmy prawdziwe oblężenie. Każdy chciałby wymieniać stary dowód osobisty na nowy, bez względu na to, czy dowody te kwalifikowałyby się już do wymiany czy nie (ostateczny termin wymiany wszystkich dowodów mija w 2007 roku - dop. aut.).
Nawał wniosków o zmianę dokumentu odnotowano też w głubczyckim urzędzie. W pierwszym półroczu przyjęto tu około 844 próśb o nowy dowód, teraz dwa razy więcej. - Słyszałam w telewizji informacje o dowodach spełniających rolę paszportów - mówi Beata Grochalska, naczelnik wydziału spraw obywatelskim w UM w Głubczycach. - I jestem przerażona, bo jeśli każdy zechce mieć nowy dowód, to my zostaniemy zasypani wnioskami. Nie widzę tymczasem żadnych możliwości zwiększenia mocy przerobowych mojego działu.
Zdezorientowana jest też Barbara Pabian, pełniąca obowiązki kierownik biura spraw obywatelskich w brzeskim magistracie:
- Wszyscy przychodziliby do nas, by dostać nowy dowód, który upoważnia do przekraczania granic krajów Unii Europejskiej. Robiliby to chociażby ze względów ekonomicznych, bo wyrobienie paszportu do wydatek 100 złotych, zaś wyrobienie dowodu osobistego jest o 60 złotych tańsze. Paszporty byłyby potrzebne tym, którzy jeżdżą gdzieś poza Unię, a tych jest niewielu - mówi Barbara Pabian. Jej pracownicy ledwie nadążają z wymianą dowodów.
Informacje o honorowaniu polskich dowodów w państwach Unii żywo interesują pracowników wydziału paszportowego. Andrzej Mićka, dyrektor wydziału spraw obywatelskich i migracji w urzędzie wojewódzkim w Opolu, nadzoruje między innymi sprawy związane z wydawaniem dowodów tożsamości w naszym województwie:
- Zaniepokoiłem się, bo przecież mamy w województwie duży wydział paszportów. Pracuje tam 31 osób, które w ubiegłym roku wydały około 94 tysięcy paszportów, a w pierwszym półroczu tego roku - 41 tysięcy. - tłumaczy Andrzej Mićka. - I teraz ten wydział miałby być zredukowany?
Opolscy urzędnicy dzwonili do ministerstwa, aby uzyskać jednoznaczne potwierdzenie znanych im tylko z mediów informacji o nowych dowodach. Kazano im się nie martwić.
- Jedyne co mogę, to powtarzać wypowiedź wiceministra Pawła Dakowskiego - mówi Marek Gieorgica z biura prasowego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji.
Nieoficjalnie jeden z urzędników ministerialnych powiedział nam tymczasem, że Paweł Dakowski tak naprawdę nie jest odpowiedzialny za sprawy paszportowe w resorcie, więc jego wypowiedź była... "na wyrost".