Dożynki Wojewódzkie w Paczkowie. Rolnicy dziękowali za plony

Krzysztof Strauchmann
Krzysztof Strauchmann
Wojewódzkie dożynki w Paczkowie.
Wojewódzkie dożynki w Paczkowie. Krzysztof Strauchmann
Susza, gradobicia, dyktat wielkich koncernów handlowych - to problemy rolników z Opolszczyzny. Kilka tysięcy ludzi przyjechało dziś do Paczkowa świętować dożynki wojewódzkie.

Do Paczkowa przyjechało 37 delegacji opolskich gmin z koronami żniwnymi. Wioski gminy Paczków wykonały dodatkowo 10 koron. Pod przewodnictwem ks. biskupa Andrzeja Czai uczestnicy dożynek podziękowali Bogu na mszy za tegoroczne plony. Potem w kolorowym korowodzie przeszli przez miasto na stadion, gdzie mieszkańcy gminy Paczków przygotowali poczęstunek i zabawę.

- Nawet się nie spodziewałem, że to będzie taki wielki zryw społeczny - komentuje Artur Rolka, burmistrz Paczkowa. - Przygotowywaliśmy się od lutego. Zaangażowały się szkoły, rady sołeckie, koła gospodyń, ochotnicze straże, rada i klub seniorów.
Na Opolszczyźnie - na prawie milion mieszkańców - 38 tysięcy osób opłaca ubezpieczeniowe składki rolnicze KRUS. O unijne dopłaty występuje 27,6 tys. rolników. Jednak 80 procent z nich ma do dyspozycji najwyżej 10 hektarów ziemi, a więc nie jest w stanie utrzymać się z rolnictwa.

To był trudny rok

- Na wiosnę poczuliśmy skutki suszy. Trzy miesiące bez deszczu - mówi Jan Smiatek rolnik z Olbrachcic w gminie Biała, której delegacja otwierała korowód. - Przed tygodniem dotknęło nas gradobicie w Olbrachcicach, Słokowie i Olszynce. Całe szczęście, że było już po żniwach, ale grad zniszczył liście buraków cukrowych. Wypuszczą nowe liście, choć kosztem nagromadzonego cukru i niższej ceny w skupie.

- To był wyjątkowo trudny rok dla rolników - przyznaje Herbert Czaja, prezes Opolskiej Izby Rolniczej. - Były miejsca, gdzie rolnicy zbierali rekordowe plony, ale większość dotknęła susza, podobna do tej w centralnej Polsce. Spowodowała problemy z kukurydzą, zabrakło wody gdy miała napełniać ziarna i będzie go dużo mniej. Kwestia szacowania szkód budzi wiele kontrowersji, rolnicy nie będą w stanie skorzystać z zapowiadanego wsparcia. Na dodatek producenci nawozów chcą dobić rolnika wyższymi cenami.

Eksperci zapowiadają znaczny wzrost cen żywności w całej Europie. Jak szacuje Herbert Czaja, rolnicy nie powinni się jednak spodziewać wyższych dochodów, bo większość przejmą wielkie sieci handlowe. W tym roku zdrożała w skupie tylko pszenica (o 100 zł. na tonie).

- Bochenek chleba ma kosztować nawet 10 zł. Mówi się, że to efekt wzrostu cen pszenicy, ale przecież mąka ma niewielki udział w cenie pieczywa - mówi Herbert Czaja. - Chleba jednak nie zabraknie, a sięgając po produkty spożywcze warto szukać tych lokalnych.

- Lubię i każdemu mogę polecić typowy śląski obiad. Jak to się u nas mówi: Nudel zupa, blaukraut, kluski i rolada - mówi ze śmiechem ks. bp. Andrzej Czaja.

FLESZ. Wszystkie ceny w górę - susza niszczy plony

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska