Dr Józef Bojko: - Dopalacze to groźna niewiadoma

fot. Krzysztof Świderski
dr n. med. Józef Bojko
dr n. med. Józef Bojko fot. Krzysztof Świderski
Rozmowa z wojewódzkim konsultantem do spraw anestezjologii i intensywnej terapii.

Co medycyna wie o dopalaczach?
- Właściwie nic, bo nigdy nie zostały przez nas zbadane. Z medycznego punktu widzenia to jedna wielka, groźna niewiadoma. Są to mieszanki przeróżnych substancji psychogennych w różnych dawkach i proporcjach. Nikt dotąd nie badał ich współdziałania oraz skutków, jakie wywierają na ludzki organizm. Nie wiadomo, jak łączą się z innymi substancjami przyswajanymi przez człowieka: alkoholem, tytoniem, lekami, najzwyklejszą kawą lub herbatą. Farmaceuci od niepamiętnych czasów pracowali nad środkami poprawiającymi samopoczucie, zwiększającymi pewność siebie, ułatwiającymi przyswajanie wiedzy. Jest wiele takich specyfików pochodzenia naturalnego i sztucznie syntetyzowanych. Są jednak produkowane pod pełnym nadzorem, a te silnie działające dodatkowo sprzedawane wyłącznie na receptę.

- Tymczasem dopalacze może kupić każdy.
- Niestety tak. Tylnymi drzwiami na rynek trafiły substancje o podobnym działaniu, ale wytwarzane i sprzedawane poza jakąkolwiek kontrolą i badaniami. Ich nabywcami są w większości niedoświadczeni, żądni wrażeń młodzi ludzie. Uczniowie, studenci. Chcą mieć dobry nastrój, dobrze się bawić, szybko i bez wysiłku uczyć. Dopalacze w jakimś stopniu spełniają te oczekiwania, tylko nie wiadomo, jakim kosztem. Dziś nikt nie jest w stanie przewidzieć, czy i jakie będą efekty systematycznego spożywania takich środków przez czas studiów, jakie ujawnią się na przykład dopiero po 20 latach.

- Ich producenci i dystrybutorzy zapewniają jednak, że składają się one wyłącznie z naturalnych, bezpiecznych dla człowieka składników.
- To zwykła hipokryzja. Rzekomo są to artykuły kolekcjonerskie nie do spożycia przez ludzi. Po co więc takie zapewnienia? Poza tym nie każda naturalna substancja jest bezpieczna. W skład dopalaczy wchodzi na przykład jak najbardziej naturalny susz kapelusza muchomora czerwonego. Do niedawna zawierały nawet salwinorynę - najsilniejszą z naturalnych substancji halucynogennych, wyodrębnioną z występującej w Meksyku szałwii wieszczej. Jeśli nawet znamy ich dokładny skład, to nie wiemy, jak owe naturalne, może nawet pojedynczo niegroźne substancje działają po wymieszaniu.

- Jak takie mieszanki mogą działać na człowieka?
- Mimo że nie potwierdzają tego jeszcze żadne badania, dopalacze mogą być niebezpieczne dla zdrowia. Te specyfiki lub określone ich składniki mogą negatywnie wpłynąć na wydolność układu krążenia, oddechowego i na układ nerwowy. Mogą zaburzać percepcję, dając halucynacje wzrokowe, słuchowe oraz różnego rodzaju omamy i nastroje euforyczne - podobnie jak po narkotykach.

- Po prostu zakłócać odbiór rzeczywistości.
- Tak, a przyjmujący je człowiek może nawet nie zdawć sobie z tego sprawy. Będzie miał dobry humor, lepsze samopoczucie, będzie czuł się świetnie i tylko nie będzie świadomy, że jego reakcje są opóźnione. Podobnie jak po alkoholu. A jeśli w takim stanie siądzie za kierownicą, stworzy zagrożenie dla siebie i otoczenia. O ile wiem, prowadzenie pojazdów mechanicznych pod wpływem dopalaczy nie jest w Polsce zakazane. Nie ma nawet testów wykrywających ich obecność w organizmie. Obowiązujące obecnie prawo nie radzi sobie z dopalaczami. Najwyraźniej brakuje nam instytucji na wzór amerykańskiej Agencji ds. Leków i Żywności. Bez jej pozytywnej opinii produkt nie istnieje na rynku.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska