Dr Tomasz Grzyb: Oszczędźmy choremu „wojny o jogurcik”

Krzysztof Ogiolda
Tomasz Grzyb: Nie skupiajmy całej aktywności na  sprostaniu roli dobrego opiekuna.
Tomasz Grzyb: Nie skupiajmy całej aktywności na sprostaniu roli dobrego opiekuna. Fot. SWPS WROCŁAW
Rozmowa z dr. Tomaszem Grzybem, psychologiem z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu. [/sc]

Wczoraj obchodzony był Światowy Dzień Chorego ustanowiony w 1992 przez Jana Pawła II. To dobra okazja, do refleksji. Co w nas zmienia poważna choroba?
Dobrze jest myśleć o chorobie jako próbie, która weryfikuje naszą odporność, nasze priorytety. Pokazuje, co jesteśmy w stanie poświęcić, a co wydaje się nam mniej istotne. Ale także weryfikuje relacje z ludźmi wokół nas. Kompletnie nieracjonalne jest zadawanie pytań typu: Dlaczego ja choruję, skoro byłem porządnym człowiekiem. Ale prawdą jest, że trudno się nam żyje z takim doświadczeniem i trudno to zrobić rodzinie. Grozi nam ucieczka od problemu albo ucieczka w rytuały, którymi zasłaniamy problem.

Jak najlepiej postępować z chorym? Źle być obojętnym, ale i źle przesadzić z troską.
Dobrze jest patrzeć na tę sprawę oczyma osoby chorej i pamiętać, że to ona jest najważniejsza. Żeby chory nie miał z bliskimi więcej problemów niż z tym, co mu dolega. Choroba potrafi ujawnić różne zadawnione rodzinne animozje, odsłonić pęknięcia, które maskowaliśmy. Trzeba odważnie zapytać: Czego ty - mamo, tato, mężu żono - chcesz? Czy w tym konkretnym momencie chcesz, byśmy byli bliżej? A może potrzebujesz chwili na to, żeby sobie poukładać swoje problemy i wolisz, byśmy przez chwilę nabrali dystansu

Często wydaje się nam, że my wiemy lepiej, czego chory potrzebuje…
Choroba stawia wyzwania dotyczące komunikacji. Nie narzucajmy pacjentowi tego, co uważamy dla niego za dobre. Ks. Jan Kaczkowski, założyciel i kapelan hospicjum nazywał to wojną jogurcik: Niech mama je, bo mama musi mieć siłę. Tato potrzebuje powietrza, więc musi jechać na wózku na spacer. Wolimy nie widzieć, że on się tego wózka krępuje. Skupiamy całą aktywność na tym, by wypełnić rolę dobrego opiekuna. A może ten czas lepiej poświęcić na bliskość wobec chorego, ale taką, którą on zaakceptuje. Bo on ma się prawo np. swojej fizjologii wstydzić. Zwłaszcza wobec obcych. Warto to uszanować. Pamiętajmy, także w chorobie jakość relacji jest czymś bardzo ważnym. 


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska