Dramat na Haiti. Huragan zabił już ponad 800 osób (zdjęcia)

Aleksandra Gersz AIP
Niektóre miejscowości zostały niemal całkowicie zrównane z ziemią.
Niektóre miejscowości zostały niemal całkowicie zrównane z ziemią. Dieu Nalio Chery
Wciąż rośnie liczba ofiar na Haiti, które w tym tygodniu nawiedził potężny huragan Matthew. Nie żyje już ponad 800 osób, a ONZ ostrzegło, że w ciągu kilku najbliższych dni zarówno liczba zabitych, jak i skala zniszczeń, mogą znacznie wzrosnąć. Huragan cały czas porusza się w kierunku Florydy.

BBC podaje, powołując się na haitańską agencję ds. ochrony cywilów, że liczba ofiar podwoiła się z niemal 400 do ponad 800. Z kolei Reuters mówi o 877 zabitych, o tej liczbie władze na Haiti informowały w piątek. Śmiertelny bilans może się jeszcze zwiększyć - służbom ratunkowym po kilku dniach udało się bowiem dostać do południowych regionów kraju, które zostały odcięte od świata z powodu groźnych powodzi.

Najwięcej osób zginęło na południowo-zachodnim wybrzeżu, na które huragan Matthew natarł z całą siłą, a prędkość wiatru wynosiła tam w porywach 230 km/h. Huragan przyniósł też ulewne deszcze.

Niektóre miejscowości zostały niemal całkowicie zrównane z ziemią. Jeremie - jedno z największych południowych miast - zostało zniszczone w prawie 80 procentach - podaje BBC. Setki domów zostało tam zrównanych z ziemią. - Nic nam nie zostało. Dokumenty, akty urodzenia, niczego nie ma - powiedział jeden z mieszkańców. Blisko 90 osób zginęło też między innymi w wiosce Chantal, a 20 mieszkańców wciąż jest zaginionych.

- Drzewo spadło na dom, cały zawalił się na nas. Nie mogłem się wydostać. Ludzie przybyli, aby nas wyciągnąć i nagle zobaczyłam moją żonę, która zginęła, tam gdzie stała - mówił Reutersowi 27-letni Jean-Pierre Jean-Donald, który był żonaty zaledwie rok. Przeżyła również jego mała córka.

Dostęp do wielu terenów wciąż jest utrudniony - drogi są odcięte, zerwane zostały również linie telekomunikacyjne. Carlos Veloso, dyrektor organizacji humanitarnej Światowy Program Żywnościowy (WFP), powiedział, że do niektórych wiosek i miejscowości można będzie dostać się tylko drogą morską lub powietrzną, a zdaniem ONZ pomocy humanitarnej potrzebuje blisko 350 tys. ludzi. Veloso powiedział też, że decydujące będą najbliższe dni. - Sytuacja będzie się zmieniać z godziny na godzinę. Myślę, że w ciągu najbliższych czterech lub pięciu dni będziemy widzieć pełniejszy obraz zniszczeń i znali dokładniejszą liczbę zabitych - mówił Veloso.

Czerwony Krzyż zaapelował już do międzynarodowej społeczności o pomoc dla Haiti w wysokości 6,9 mln dolarów, aby "dostarczyć pomoc medyczną i sanitarną, schronienie oraz wodę dla 50 tys. osób". USA wysłało już statek USS Mesa Verde, który pomoże w akcji ratunkowej, a także dziewięć helikopterów wojskowych, które mają dostarczyć wodę i żywność mieszkańcom terenów, do których dostęp jest utrudniony najbardziej. Władze boją się, że podobnie jak po trzęsieniu ziemi w 2010 r., w kraju wybuchnie epidemia cholery. Ludzie nie mają wyboru i piją bowiem zanieczyszczoną wodę. Reuters podaje, że po huraganie zmarło na cholerę już co najmniej siedem osób. Haiti - jedno z najbiedniejszych państw świata - nie zostało jeszcze w pełni odbudowane po trzęsieniu sprzed sześciu lat, w którym zginęło ponad 300 tys. osób.

Karaibski huragan Matthew, który przeszedł również przy wybrzeżach Bahamów, Kuby i Dominikany - na wyspie zginęły cztery osoby - cały czas porusza się w kierunku Stanów Zjednoczonych. Ewakuowano blisko trzy mln mieszkańców Florydy, a także Georgii, Karoliny Płd. i Karoliny Płn., w których ogłoszono stan wyjątkowy.

Jak podaje BBC, eksperci zmniejszyli kategorię huraganu z czwartej na drugą, a prędkość wiatru jest teraz znacznie mniejsza - ok. 177 km/h. W nadmorskich miastach na Florydzie, m.in. Daytona Beach, cały czas są ulewne deszcze i silny wiatr. Pół miliona domów nie ma prądu. W piątek prezydent Barack Obama powiedział do mieszkańców wschodnich stanów USA, że mimo że huragan nie zaatakował południowej Florydy z pełną siłą, to wciąż jest ryzyko burz, powodzi i "poważnych zniszczeń".

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska