- Pies ma około 8-9 lat. Zwierzak został odebrany po tym, jak TOZ otrzymał anonimowe zgłoszenie w tej sprawie. - Zwierzak całe życie był przykuty 1,5-metrowym łańcuchem do czegoś, co kiedyś przypominało budę, a jego posłaniem były... kamienie - mówią z żalem wolontariusze TOZ-u.
Co gorsza, pies nigdy nie był u weterynarza, mimo ogromnego guza na jego grzbiecie. - Właściciel nie miał sobie nic do zarzucenia. Tłumaczył, że "akurat miał iść z psem do lekarza" i że "guz pojawił się nagle". Brak słów... - słyszymy.
Pies trafił do kliniki weterynaryjnej, gdzie przeszedł szereg badań i otrzymał leki. Jeśli tylko będzie to możliwe, lekarz operacyjnie usunie guza.
Pod facebookowym wpisem Towarzystwa Opieki nad Zwierzętami w Opolu zawrzało. Internauci "mają nadzieję, że karma wróci do właściciela" i że "też tak by potraktowali właściciela". Inni z kolei życzą psiakowi szybkiego powrotu do zdrowia.
Wszystkie osoby chcące wesprzeć zwierzę mogą to uczynić poprzez stronę zbiórki internetowej na portalu Pomagam.pl
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?