Dramatyczna kontuzja Rafała Wodnioka

fot. Sebastian Stemplewski
Rafała Wodnioka nieprędko zobaczymy na boisku.
Rafała Wodnioka nieprędko zobaczymy na boisku. fot. Sebastian Stemplewski
Pomocnik Odry Opole doznał skomplikowanego złamania nogi. Przeszedł już operację, ale do futbolu wróci najwcześniej za rok.

Minęło zaledwie kilka minut sparingu Odry z drużyną Młodej Ekstraklasy Ruchu Chorzów na wyjeździe, kiedy wszyscy oglądający ten pojedynek zamarli. Jeden z rywali ostro zaatakował prowadzącego piłkę Wodnioka. Trafił w piłkę, ale następnie z impetem w nogę 26-letniego pomocnika.

- Byłem dwadzieścia metrów od miejsca wydarzenia, ale usłyszałem trzask kości - mówił przybity trener Odry Andrzej Prawda.

- Widok był makabryczny - opisywał bramkarz Odry Marcin Feć. - Rafałowi noga trzymała się praktycznie tylko na getrze. Młodzi zawodnicy Ruchu od początku grali bardzo brutalnie i niestety, taki był tego efekt.

- Rafał doznał bardzo skomplikowanej kontuzji - tłumaczył trener odnowy biologicznej opolskiego klubu Mariusz Gnoiński. - To jest otwarte złamanie nogi w kostce.

- Strasznie mi żal kolegi - mówił obrońca Odry Pape Samba Ba. - Miałem taką samą kontuzję sześć lat temu, więc wiem jak ona jest ciężka. Sam straciłem ponad rok. Rafał też musi liczyć, że do futbolu, jeśli operacja się uda i rehabilitacja będzie dobrze przebiegać, najwcześniej wróci za rok.

Po dramatycznym wydarzeniu piłkarze Odry zdecydowali się zejść z boiska. Dalsza gra nie miała sensu, bo istniało ryzyko, że w kolejnych minutach mecz jeszcze się dodatkowo zaostrzy. Zespół wrócił do Opola i miał trening, podczas którego rozegrano wewnętrzną gierkę.
Z kolei Wodniok pojechał do szpitala w Piekarach, który ma znakomitą opinię jeśli chodzi o zabiegi ortopedyczne. Jeszcze w sobotę przeszedł operację.

Kontuzja Wodnioka to bardzo zła wiadomość. Opolski I-ligowiec został bowiem z dwoma środkowymi pomocnikami: Markiem Traczem i Tomaszem Copikiem. W składzie jest jeszcze co prawda Grzegorz Paciorek, ale on miał być wypożyczony. "Dziurę" można łatać Marcelem Surowiakiem, który jest bardzo uniwersalnym piłkarzem. A kłopot będzie już w pierwszym meczu ligowym ze Stalą Stalowa Wola, w którym za kartki pauzować musi Tracz.

Nic więc dziwnego, że trener Andrzej Prawda rozgląda się za pomocnikiem. Już wczoraj przyjechał Mateusz Jaskólski. Ten 25-letni piłkarz znany jest dobrze kibicom Skalnika Gracze, w którym występował w 2007 roku. Ostatnie pół roku spędził w KSZOOstrowiec Św. Wczoraj Jaskólski zagrał w sparingu z LZS-em Ligota Turawska. Wypadł nieźle i zdobył gola (patrz obok).

W środę Odra zagra z Piastem Gliwice, a w czwartek z Silesiusem Kotórz Mały.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska