- Pięć lat temu budowano w drodze kanalizację, ale studzienki kanalizacyjne wybudowano nieco wyżej - opowiada Antoni Suchy.
- Koło mojego domu droga biegnie najniżej, dlatego tutaj po deszczu się zbiera woda, która nie ma gdzie odpłynąć. Samochody, pędząc, chlapią mi na ścianę, a bywało że przez otwarte okno do mieszkania.
Od wilgoci grzyb zaczyna się robić na budynku. Dzięki pachołkowi kierowcy aut osobowych omijają kałużę, bo się boją, że pod woda jest duża dziura. Ale na ciężarowe to nie działa.
- Przygotowujemy projekt przebudowy tej drogi, bo chcemy ją zgłosić do dofinansowania w ramach programu tzw. schetynówek w przyszłym roku - zapewnia wicestarosta Józef Skiba.
- W ramach tych prac zrobimy tam dodatkową studzienkę. Być może jednak problem uda się rozwiązać szybciej, jeszcze w tym roku.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?