Minimalne i maksymalne stawki czynszu w mieszkaniach komunalnych
Olesno: 1,08 zł/mkw. / 3,96 zł/mkw.
Dobrodzień: 1,63 zł / 2,36 zł
Gorzów Śl.: 0,75 zł / 2,10 zł
Praszka: 0,29 zł / 1,64 zł
PYTANIA BEZ ODPOWIEDZI
Czy podwyżki muszą być tak drastyczne? Jak burmistrz zamierza pomóc lokatorom, których nie będzie stać na regulowanie tych rachunków? Jakie konsekwencje grożą tym, którzy zalegać będą z płatnościami? - spytaliśmy burmistrza Edwarda Flaka w ubiegły czwartek, za pośrednictwem faksu. Do wczoraj nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi.
Z trojgiem prawie dorosłych dzieci zajmuję mieszkanie o powierzchni 74 metrów kwadratowych - mówi Barbara Nocuń, lokatorka budynku przy ul. Dworcowej 15. - Ponieważ mamy łazienkę, gaz i bieżącą wodę, płacę najwyższą stawkę czynszu. Do tej pory za metr płaciłam miesięcznie po 1,94 złotego, od września mam płacić już po 3,96 złotego - pokazuje rachunki i pismo od zarządcy. - Razem z opłatą za ogrzewanie, wodę, wywóz śmieci i odbiór ścieków, będę musiała płacić za to mieszkanie aż 598 złotych, czyli o 148 złotych więcej niż dotychczas. Jak sobie z tym mam poradzić - nie wiem! Zarabiam 1200 złotych miesięcznie i gdy zapłacę za gaz i prąd, zostanie mi 500 złotych na całą rodzinę!
- Mieszkam w kawalerce, 39 metrów - skarży się Irena Kanas, lokatorka kamienicy przy ul. Małe Przedmieście 48. - Gdy się tu wprowadzałam, była tylko muszla i umywalka, wannę i bojler kupiłam sama. Mimo to już od początku mam podniesioną stawkę czynszu właśnie z uwagi na fakt posiadania łazienki. Dopóki czynsz wynosił 80 złotych, nie protestowałam. Teraz, gdy chcą, żebym płaciła aż 160, to przecież nic, tylko siąść i płakać. Zwłaszcza, że żyję z 419 złotych renty!
- Jeszcze przed rokiem mieszkałam z kalekim synem przy Rynku, w budynku, który adaptują teraz na muzeum - wtóruje jej sąsiadka Eugenia Budziszewska - Mieszkanie było tanie, bo choć była ciepła woda, nie było łazienki. Ale przeniesiono nas do mieszkania z łazienką, za które mam płacić od września 168 złotych. Oboje z synem utrzymujemy się z emerytury 769 złotych, pozostaje mi tylko pójść na żebry, w ślad za Cyganami.
Podwyżkę zarządził burmistrz Edward Flak, wprowadziła spółka cywilna "Poranek", administrująca obecnie 344 oleskimi mieszkaniami, w których mieszka łącznie 926 osób.
- Podwyżki są konieczne, by utrzymać budynki przynajmniej w nie gorszym stanie i standardzie niż obecny - wyjaśnia Lidia Kenar, współwłaścicielka "Poranka". - Dotychczasowe wpływy wystarczały jedynie na bieżącą eksploatację i pokrycie kosztów usuwania licznych awarii instalacji gazowych i wodno-kanalizacyjnych. Dzięki podwyżce wpływy te zwiększą się w tym roku o około 50 tysięcy złotych i będą to jedyne pieniądze na remonty.
Jak mówi, jeżeli wśród lokatorów są tacy, którzy potrafią udokumentować, że sami wybudowali łazienki, spółka obniży im czynsz. - A ci, których nie stać na zapłacenie nowego czynszu, powinni wystąpić o dodatek mieszkaniowy - doradza. - Jeśli ze względu na zbyt duży metraż dodatek im nie przysługuje, mogą zamienić mieszkanie na mniejsze.
Za lokatorami chce się wstawić radny Kazimierz Konieczko. - Zamierzam wyjaśnić status tych ludzi - zapowiada.
- Skoro warunkiem otrzymania mieszkania komunalnego były w większości przypadków niskie dochody, to nie rozumiem, dlaczego mają płacić teraz za to komunalne mieszkanie prawie dwukrotnie więcej niż za podobne spółdzielcze!?