Drogi w powiecie strzeleckim zapadają się. Dlaczego?

Radosław Dimitrow
Radosław Dimitrow
Na ulicy Ligonia drogowcy naprawiali asfalt już pięć razy i prawdopodobnie jeszcze tutaj wrócą.
Na ulicy Ligonia drogowcy naprawiali asfalt już pięć razy i prawdopodobnie jeszcze tutaj wrócą. Radosław Dimitrow
Powiatowe drogi, które były łatane po budowie kanalizacji, wymagają nieustannych poprawek.

Najwięcej remontów przeszła w ostatnim czasie ulica Ligonia w Szymiszowie. W ciągu roku drogowcy musieli łatać ją aż… pięciokrotnie. Ostatnim razem pracowali w tym miejscu w ubiegłym tygodniu.

Problemy z drogą w Szymiszowie zaczęły się po wybudowaniu kanalizacji. Zgodnie z umową firma miała odtworzyć nawierzchnię do stanu sprzed budowy. Tak też zrobiła. Problem w tym, że z czasem w miejscu, gdzie biegną rury asfalt zaczął się zapadać.

- Podejrzewamy, że firma w niewłaściwy sposób utwardziła grunt, dlatego w drodze powstają zapadliny - tłumaczy Andrzej Ful, który odpowiada za drogi w starostwie. - Na szczęście wykonane prace są objęte gwarancją. Dlatego ilekroć stwierdzimy usterki, wzywamy firmę do ich bezpłatnego usunięcia.

Fuszerki zgłaszają nie tylko urzędnicy, ale także mieszkańcy, którzy są już nieco zmęczeni problemami z drogą.

- W niektórych miejscach ulica została odtworzona w taki sposób, że podczas deszczu woda nie chce z niej spływać - dodaje sołtys Henryk Skowronek. - Z tego powodu tworzą się potężne kałuże. Będziemy się domagać, żeby droga została odpowiednio wyprofilowana, a to oznacza, że drogowcy będą się musieli znów się tutaj pojawić.

Szymiszów nie jest jedyną wsią, gdzie po budowie kanalizacji wystąpiły takie problemy. W Dziewkowicach, Piotrówce, Barucie, Grodzisku i Rozmierce, niektóre odcinki także się pozapadały.

- Problemu by nie było, gdyby wykonawca porozumiał się ze starostwem i zamiast asfaltować tylko miejsca, gdzie pracowały koparki, położył dywanik na całej szerokości drogi - uważa Joachim Kaczmarczyk, sołtys Rozmierki.

Za dodatkowe prace starostwo musiałoby jednak dopłacić. Na to nie ma natomiast w budżecie pieniędzy.

Jednym z nielicznych przykładów, gdzie po budowie kanalizacji droga będzie odtworzona całkowicie, jest ulica Zielona w Dziewkowicach.

Tam o inwestycję zabiegali jednak sami mieszkańcy (napisali protest). Gmina zgodziła się pokryć koszty na pół ze spółką wodociągową.

- Inwestycja kosztować będzie ponad 100 tys. złotych - poinformował Józef Kampa, wiceburmistrz Strzelec Opolskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska