Światła miały poprawić bezpieczeństwo pieszych i tak się stało. Zamontowano je przy dwóch "zebrach". Jednak z tego powodu Namysłów stał wprost nie do przejechania. By dostać się po południu z rogatek miasta do centrum potrzeba nawet 20 minut. To nieco ponad kilometr.
- Wszystko przed to, że założyli na Jana Pawła dwie sygnalizacje świetlne: przy skrzyżowaniu z Sejmową i na rozjeździe z Partyzantów - ocenia Tomasz Czerkawski, namysłowski kierowca. - Światła są źle ustawione.
Co na to drogowcy? Czytaj jutro w tygodniku brzesko-namysłowskim, bezpłatnym dodatku do papierowego wydania "Nowej Trybuny Opolskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?