Drożeje benzyna i olej napędowy. Tylko ceny autogazu mogą cieszyć

Edyta Hanszke
Edyta Hanszke
Na ceny paliw na polskich stacjach wpływ mają ceny światowe.
Na ceny paliw na polskich stacjach wpływ mają ceny światowe. Przemyslaw Swiderski
Ceny benzyny i oleju napędowego rosną na stacjach od końca marca. Znów musimy zapłacić parę gorszy więcej, choć mniej niż rok temu.

4,04 zł na litr oleju napędowego i 4,43 zł za litr benzyny trzeba było zapłacić wczoraj na kilku stacjach paliw w Opolu. O kilka groszy niższe ceny proponował Lotos.

Choć pierwszy tydzień maja w rafineriach kończy się obniżkami, to jest to pierwszy tygodniowy spadek cen od końca marca i na razie nie przekłada się na nasze kieszenie. - Od 12 lutego w hurcie polskich rafinerii benzyna zdrożała średnio 15 procent tj. 0,56 gr na litrze, a olej napędowy 12 procent, czyli o 0,42 gr - podała w piątek Polska Izba Paliw Płynnych.

Z analiz firmy BM Reflex (zajmuje się usługami konsultingowymi dla branży paliw oraz handlem paliwami płynnymi) wynika, że w ciągu tygodnia litr benzyny Pb95 podrożał na stacjach średnio 6 gr/l do poziomu 4,37 zł/l. - Tym samym benzyna jest najdroższa od blisko 6 miesięcy - komentuje Rafał Zywert.

7 gr/l więcej musimy z kolei zapłacić za litr oleju napędowego, który obecnie kosztuje w kraju średnio 4,02 zł/l. Na stabilnym niskim poziomie 1,60 zł/l pozostały ceny autogazu. - W związku z obserwowanym wyhamowaniem tempa podwyżek cen na rynku hurtowym, w pierwszej połowie maja ceny na krajowych stacjach paliw powinny pozostać na zbliżonym poziomie - przewiduje Zywert.
Mimo ostatnich podwyżek ceny paliw i tak są niższe niż w tym samym okresie przed rokiem (za litr benzyny płacimy ponad 40 gr/l mniej, a za ON blisko 70 gr/l mniej).

- Najwięcej powodów do zadowolenia mają kierowcy tankujący autogaz, który tanieje nieprzerwanie od listopada ubiegłego roku i obecnie jest najtańszy od maja 2009 roku - podkreśla Rafał Zywert z BM Reflex.

Na ceny paliw na polskich stacjach wpływ mają ceny światowe. Z zawieranych właśnie kontraktów na lipiec wynika, że baryłka będzie kosztowała ok. 44-45 dolarów amerykańskich, co w ocenie analityków oznacza, że w kolejnych miesiącach ceny powinny utrzymywać się na poziomie 35-60 USD za baryłkę. Niekorzystne dla kierowców jest systematyczne osłabienie złotówki, co oznacza, że rośnie cena dolara (o 3 proc. w ciągu ostatnich 30 dni). Przedstawiciele PIPP zauważają z kolei, że na wzrost cen paliw mają też wpływ koszty dodatków wymaganych przez UE.

„Psychologicznie” - jak zauważa ekspert BM Reflex - obniżeniu cen nie służy też szalejący pożar w Kanadzie, w prowincji Alberta zagrażający poziomowi wydobycia ze znajdującego się tam trzeciego największego na świecie złoża ropy naftowej.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska