W zawodach nie było zupełnie tego widać, a nasi ciężarowcy osiągnęli świetne wyniki w punktacji Sincleare'a.
Gwiazdami zawodów mieli być mistrzowie świata: Marcin Dołęga z Zawiszy Bydgoszcz oraz Adrian Zieliński z Tarpana Mrocza, broniącego mistrzowskiego tytułu. Obaj na koniec sezonu nie zaprezentowali jednak mistrzowskiej dyspozycji, a Dołęga po jednej próbie w podrzucie zrezygnował nawet z dalszych prób. W Górniku pełni możliwości nie zaprezentował także Arsen Kasabijew, narzekający na ból kolana, a ciężar walki podjęli tylko Piotr Chruściewicz i Sylwester Kołecki.
W Budowlanych klasą dla siebie byli najciężsi Bartłomej Bonk, czwarty zawodnik MŚ i Kornel Czekiel. Na pomost wrócili po kontuzjach, ale ich forma była wysoka. Dobrze dźwigali też pozostali z Pawłem Koszałką na czele i rywale okazali się bezsilni.
Drużynowe Mistrzostwa Polski Seniorów w Podnoszeniu Ciężarów - ZOBACZ GALERIĘ ZDJĘĆ
- Po mistrzostwach świata miałem kłopoty zdrowotne - powiedział Bonk. - Było wiadomo, że nie podniosę tyle, co w Turcji, ale chodziło o punkty dla drużyny. Od 2001 roku jestem w Opolu i moja kolekcja medali ciągle rośnie, mam jednak jeszcze sporo miejsca na następne.
Turniej obserwował m.in. prezes Górażdży Andrzej Balcerek, sponsor klubu. Jego obecność także mobilizowała naszych ciężarowców.
- Przed tym turniejem wszystko jeszcze było możliwe - powiedział Ryszard Szewczyk, trener Budowlanych. - Wielu zawodników miało różne problemy ze zdrowiem, jednak my najszybciej ze wszystkich potrafiliśmy się pozbierać. Nie chcieliśmy dać plamy i przegrać u siebie. Była pełna mobilizacja. Zawodnicy widzieli też na widowni głównych sponsorów i wiedzieli, że muszą dać z siebie wszystko, że żarty się skończyły.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?