Drzwi wejściowe są wizytówką domu, więc trzeba ich zakup dobrze przemyśleć. W sklepach można przebierać, bowiem producenci oferują skrzydła drzwiowe o różnych kształtach i kolorach. Decydując się na zakup, pamiętajcie jednak, że drzwi powinny być nie tylko ładne, ale też solidne. Pytajcie zatem o zabezpieczenia i atesty zamków.
- Prywatni inwestorzy na wybór drzwi wejściowych poświęcają sporo czasu - twierdzi Izabela Miller, architekt z Opola. - Rzadko też kupują gotowy produkt. Drzwi powinny pasować do architektury domu, więc łatwiej jest zrobić projekt i zlecić wykonanie stolarzowi, niż biegać po sklepach, nie mając gwarancji, że dobierzemy drzwi o identycznej kolorystyce jak okienna stolarka.
Jeśli mamy niewielki i ciemny wiatrołap, warto skrzydło przeszklić. Szkło powinno być zmatowione. Można też wprawić szyby refleksyjne (eliminują przenikanie do wnętrza promieni UV) lub weneckie. - Niektórzy decydują się na szkło witrażowe - mówi Miller. - Jest bardzo efektowne, więc radziłabym takie wykończenie zrobić według indywidualnego projektu, aby witraż "nie gryzł" się z całością.
Część inwestorów w obawie przed włamaniami sceptycznie podchodzi do pomysłu przeszkleń. - A kto powiedział, że złodziej musi wejść od frontu? - pyta architekt. - Jeśli będzie chciał nas okraść, to włamie się choćby przez drzwi balkonowe lub piwnicę, więc tu bym nie przesadzała. Najważniejsze, żeby drzwi były opatrzone solidnymi zamkami.
Klienci zamawiają najczęściej drzwi dębowe, z meranti lub sosny. Dębowe są najtrwalsze, ale też najdroższe, więc nie każdego stać na taki zbytek. Sosna z kolei jest zbyt miękka. - Polecam drewno meranti - jest tańsze od dębu i znacznie trwalsze od sosny - twierdzi rozmówczyni.
Dużym powodzeniem cieszy się kolor złotego dębu, bo łatwo zestawić go z klinkierem i kamieniem, jest neutralny. Pasuje też do architektury współczesnej, gdzie dominuje biel, chrom i satyna.
- Najgorzej mają mieszkańcy bloków - twierdzi pani Izabela. - Nie dość, że blokowe drzwi nie chronią, to jeszcze wyglądają jak tekturowe wytłoczki na jajka, okropność. Czasem ludzie wymieniają je na własną rękę, ale wówczas na klatce schodowej robi się pstrokato. Dlatego radziłabym dogadać się z administratorem i wymienić wszystkie drzwi, korzystając z jednego projektu.