Duch i upiór prawa

Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik
Ryszard Rudnik archiwum
Konflikt wokół posiedzenia Trybunału Konstytucyjnego jest w gruncie rzeczy sporem o znaczenie i jakość stanowionego prawa. Dyskusja o balansie litery prawa i jego ducha ma swoją, nie do końca rozstrzygniętą historię. Trzeba jednak pamiętać, że pozytywizm prawniczy (norma prawa jest wszystkim) nie przeszedł próby niemieckiego totalitaryzmu.

Stąd w 1946 roku czołowy pozytywista prawny prof. Gustav Radbruch opublikował swój słynny esej dający początek regule Radbrucha: stanowione prawo „nieznośnie niesprawiedliwe” jest bezprawiem i choć de facto jest, de iure obywateli nie dotyczy. Współcześnie niemiecki Trybunał Konstytucyjny zastosował tę regułę, delegalizując system prawny NRD. Nasz TK w początkach III RP z prawem PRL tego nie zrobił, może dlatego, że Niemcy mieli gotowy system inny, my - nie.

Trybunał właśnie rozpatruje kwestię niekonstytucyjności prawa stanowionego. Strona rządowa uważa, że takie prawo, skoro jest - zawsze obowiązuje. Wychodząc od reguły Radbrucha, nie jest to takie oczywiste. Trzeba jednak pamiętać, że u podstaw filozofii prawnej niemieckiego profesora legł ewidentny gwałt norm moralnych. To nie to samo, co najwredniejsza nawet polityczna kalkulacja.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska