Duch Jana Pawła żyje w Benedykcie

Krzysztof Ogiolda <a href="mailto:[email protected]">[email protected]</a> 077 44 32 581
Członkowie Bractwa Męki Pańskiej z Praszki wyróżniali się wśród pielgrzymów czerwonymi płaszczami.
Członkowie Bractwa Męki Pańskiej z Praszki wyróżniali się wśród pielgrzymów czerwonymi płaszczami.
Kalwaria Zebrzydowska. Papież był tu tylko kilkanaście minut, ale nikt nie żałował kilku godzin czekania.

Prezent

Prezent

Trzynastoletni Andrzej Madej przyjechał do Kalwarii z własnoręcznie ulepioną dla papieża figurką Ojca św. z plasteliny.
Młody rzeźbiarz zadbał o wszystkie szczegóły. Benedykt XVI miał na nosie okulary, spinki w mankietach koszuli i papieski herb na pasie. Chłopiec od rana zajął miejsce tuż przy barierce sektora, obok którego miał przejeżdżać papieski orszak. Czarne audi A8 wiozące Benedykta XVI przemknęło wprawdzie zaledwie o kilka kroków, ale o podaniu prezentu, a nawet o pokazaniu go Ojcu św., nie było mowy.
Andrzej nie był bardzo rozczarowany. - Nic się nie stało - powiedział. - Zabiorę swoją figurkę do domu, postawię ją na komodzie obok innych moich prac. Będzie dla mnie pamiątką po tym spotkaniu z papieżem.

Kog

Wśród kilku tysięcy osób, które w strugach deszczu oczekiwały od szóstej rano w sobotę na Ojca św., było blisko 80 pątników z Praszki. Przyjechali do Kalwarii Zebrzydowskiej, bo co roku ich parafia pielgrzymuje tu na Wniebowzięcie Matki Bożej. Czują się z tym miejscem tym mocniej związani, że od kilku lat mają u siebie Kalwarię Praszkowską, jedyną w diecezji częstochowskiej.
- Bardzo chcieliśmy tu przyjechać, bo w sierpniu 2002 Jan Paweł II poświęcił dla Praszki obraz Matki Bożej Kalwaryjskiej. Tutejsza kalwaria jest dla naszej swego rodzaju matką - powiedział ks. prałat Stanisław Gasiński, proboszcz parafii.
Benedykta XVI na kalwaryjskim wzgórzu powitały okrzyki: "Wir lieben Dich" (kochamy Ciebie), "Wir hören Dich" (słuchamy Ciebie) i "Benedetto, Benedetto". Po modlitwie w sanktuarium papież odpowiedział na nie przemówieniem krótkim, ale za to w całości wygłoszonym po polsku.
- Jan Paweł II prosił, byście w tym miejscu modlili się za niego za życia i po śmierci. Dzisiaj i ja chciałem pomodlić się tu za niego, zgodnie z jego prośbą - mówił papież. Przypomniał też, by wierni nie zapominali w Kalwarii także o nim samym i o Kościele. Tłum odpowiedział mu okrzykiem "Pamiętamy, pamiętamy". Ojciec św. dodał na koniec, po włosku, że ma nadzieję, iż już niedługo będziemy się cieszyć beatyfikacją i kanonizacją Karola Wojtyły, za co dostał wielkie brawa.
- Kalwaria zgotowała papieżowi wspaniałe przyjęcie - powiedziała nto Maria Poraszka z Bractwa Męki Pańskiej w Praszce. - Warto było czekać parę godzin, by choć przez chwilę zobaczyć go z bliska.
- Bardzo mocno to wszystko przeżyłem - dodał inny mieszkaniec Praszki Henryk Struzik. Najpierw ucieszyło mnie słońce, które wreszcie wyszło tuż przed mszą św., a potem wzruszyłem się słowami papieża o modlitwie za Jana Pawła II. Pomyślałem, że duch Jana Pawła nadal żyje na Kalwarii, wśród nas i w Benedykcie.
Okrzyki i brawa nie zatrzymały papieża w Kalwarii Zebrzydowskiej długo. Kolumna samochodów ruszyła w stronę sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach.
- Mimo że papieski orszak jechał szybko, papież spojrzał na mnie, przez krótką chwilę spotkały się nasze oczy - cieszyła się Karolina Musiał ze Stanisława Górnego, która zdążyła pomachać papieżowi w drodze. W sobotę wieczorem zobaczyła go raz jeszcze na Błoniach w Krakowie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na nto.pl Nowa Trybuna Opolska