Duża woda popłynie na Opolszczyznę z Czech

Czeska część Śląska i Morawy zmagają się z potężną powodzią, której skutki niebawem dopłyną do nas z wysoką falą powodziową. Odra w Bohuminie przekroczyła stan alarmowy już o 7 rano w poniedziałek. Przez cały dzień stan wody powoli się podnosił. Wieczorem w ciągu sekundy rzeką płynęło prawie tysiąc metrów sześciennych wody. Drugie tyle wpada do Odry z nurtem Olzy, tuż przed polską granicą. W Bohuminie zalane są przedmieścia. Po południu przystąpiono tam do ewakuacji szpitala miejskiego. Karwina, leżąca niedaleko jastrzębia Zdroju, na kilka godzin była odcięta od świata, bo woda zalała dwie główne trasy do miasta. Zamknięte są także inne odcinki dróg w rejonie min. Ostrawy, Nowego Jiczyna.

Wczoraj po południu dwie zapory wodne w dorzeczu Odry - Oleszna i Terliczko były już praktycznie przepełnione, a woda zbliżała się do przelewów bezpieczeństwa, którymi wylewa się bez kontroli. Największe zapory miały tylko niewielką rezerwę. Na Olzie fala powodziowa szacowana jest na wodę stuletnią. Stan alarmowy jest na wielu dopływach Odry: Ostrawicy, Porubce, Jiczynce.

Powódź przyniosła w Czechach jedną ofiarę śmiertelną. Nad ranem w poniedziałek w Trzyńcu koło Cieszyna w potoku niedaleko swojego domu utonęła 69- letnia kobieta. Silny deszcz i wiatr odcięły dostawy energii do 7 tysięcy domów min. w rejonie Krnowa i Opawy, czyli tuż za naszą południową granica.
Ewakuowano domy w Hranicach i Wołoskim Międzyrzeczu. W miejscowości Zubrzici koło Wszetina wezbrana rwąca rzeka zawaliła dom mieszkalny i zagroziła kolejnemu. Zamknięto lokalna linię kolejową koło Ostrawy. Jak informuje dziennik MF Dnes czeskie służby meteorologiczne zapowiadają silne opady w dorzeczu Odry jeszcze w nocy z poniedziałku na wtorek. W Beskidach spaść ma nawet 150 milimetrów wody. Opady mają ustawać dopiero od nocy z wtorku na środę.