Kolejki są spore, bo dziś formalnie kończy się termin składania deklaracji śmieciowych, które określają wysokość opłaty jaką będzie płacić ratuszowi od 1 lipca.
Ze względu na małą liczbę złożonych deklaracji (jest ich ponad 8 tysięcy, a powinno być około 35 tysięcy) urząd miasta przedłużył na razie działanie punktów do końca tygodnia. Te w ratuszu będą działać do godziny 18.00.
- Urzędnicy nas tak urządzili, po co takie zamieszanie? - zastanawiali się opolanie, którzy stoją obecnie w kolejkach.
Ale za zamieszanie odpowiada po pierwsze kiepska ustawa, która wprowadziła opłatę, ale poza samym urzędem swoje za uszami mają także zarządcy nieruchomości.
Większość z nich uznała bowiem, że właściciele mieszkań powinny sami złożyć deklaracje w ratuszu. Niektórzy opolanie dowiedzieli się o tym dopiero w... ubiegły piątek.
Niestety nic nie wskazuje na to, aby te kolejki i utyskiwania mogły się szybko zmniejszyć.
Urzędnicy uważają, że więcej punktów przyjęć nie da się uruchomić na parterze ratusza.
- Przypominamy jednak, że deklaracje można też składać w budynku na placu Wolności, może też wysłać pocztą - mówi Alina Pawlicka - Mamczura, rzecznik prezydenta Opola.
Jeśli ktoś nie złoży deklaracji, to prędzej czy później urząd sam naliczy - w drodze decyzji administracyjnej - opłatę śmieciową. Jeśli ktoś nadal nie będzie płacić, wówczas sprawą zajmie się komornik.
W Opolu przyjęto, że jeśli ktoś segreguje śmieci to płaci 13 zł od osoby, a jeśli tego nie robi to 20.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?